Mark Bult: Wenta najgorszym doświadczeniem w karierze

ze słowami, jako trener kadry narodowej nie powinien lekceważyć żadnego przeciwnika, do tego jest mało obiektywny i obraża się na piłkarzy jak dzieciak

klubów, których podałeś? Stawiasz na jednej szali Kuchczyńskiego, Tomczaka, Jachlewskiego i Olafssona z V.Tomasem, Juaninem Garcią, Uwe Gensheimerem, Hansem Lindbergiem, Dominikiem Kleinem, Gergo Ivancsikiem czy Tomasem Ivacsikiem? To nie jest ten sam poziom. Ta druga grupa zawodników to gracze tego samego pokroju co powiedzmy Tkaczyk na rozegraniu albo Szmal na pozycji bramkarza. Skrzydłowi Iskry są solidni, ale nie umywają się do tych, których ma Barcelona, Kiel, Hamburg czy Veszprem. Jak chcesz porównywać jakość kontrataków przeprowadzanych przez Hansa Lindberga albo Gergo Ivancsika do tych przeprowadzanych przez np. Mateusza Jachlewskiego? To tak jakbyś wymagał od Wisły Kraków, żeby w środku pola utrzymywali się tak przy piłce jak FC Barcelona tylko jest jedno "ale". Barcelona ma w środku pola graczy wybitnych, gwiazdy na skalę światową a Wisła kogo ma? Co najwyżej średniej klasy graczy na skalę europejską. Nigdy więc ta gra nie będzie taka sama jeśli wykonawcy są na innym poziomie sportowym. Kielce z tymi lepszymi drużynami europejskimi mogą się porównywać jeśli chodzi np. o pozycje rozegrania, koła albo bramki, bo tam są zawodnicy, którzy w swoich silnych europejskich reprezentacjach odgrywają pierwszoplanowe role (Szmal, Tkaczyk, Buntić, Stojković, Jurecki, Zorman). Na skrzydłach w Kielcach nie ma zawodników wybitnych. Są solidni, ale nie da się ich porównać do tych z Barcelony czy Kilonii. Tak więc jakość kontrataku w wykonaniu jednych i drugich nigdy nie będzie taka sama. Grę opiera się na tym co ma się najlepsze a nie odwrotnie. Poza tym mówisz, że RNL gra dużo z kontry. Ok, ale w innych elementach są gorsi od Kielc. Przypomnę, że w meczu o Dziką Kartę nie zdobyli z koła ani jednej bramki przez 60 minut! Kielce z koła trafiały wielokrotnie a jak nie to zdobywały karne. A jaki był wynik? Kto wygrał ten mecz? Efekt końcowy się liczy. Jedni grają dużo do koła, jedni napierdzielają z drugiej linii np. Kiel a jeszcze inni opierają swoją grę głównie na kontratakach np. ... Stal Mielec :) Liczy się jednak efekt końcowy. Co mnie obchodzi, że w finale meczu o Dziką Kartę RNL przeprowadził koło 10 kontr a Iskra 4-5 kontr jak wynik brzmi 32:30 dla Kielc więc która gra okazała się skuteczniejsza? Co dały Lwom te kontry jak przegrali mecz? Iskra gra tyle z kontry ile może a że zawodników na skrzydłach nie można porównywać z tymi, których ma Barca (V.Tomas, J.Garcia), Ciudad (L.Abalo), HSV (H.Lindberg), Veszprem (G.Ivancsik i T.Ivancsik) to już inna bajka więc nie można wymagać od Jachlewskiego, żeby grał jak Abalo. Uważam, że jeśli z tego pośpiechu, który wiele razy wcale nie jest wskazany efektem będzie to, że 50% akcji to będą straty to moim zdaniem kontrować trzeba tylko wtedy gdy jest to bezpieczne (brak ryzyka straty). W meczu z RNL w pierwszych sekundach dogrywki Iskra przeprowadziła dwie kontry po przechwytach Rosy i najpierw Tkaczyk a później Tomek punktowali RNL. Tyle, że to było po błędach RNL, którzy grzecznie podali piłkę Rosie do rąk. Kluby z europejskiej elity w ciągu 60 minut nie popełniają zbyt wiele takich błędów więc takich "czystych" kontr gdzie zawodnik biegnie sobie sam przez pół boiska jest mało. Z kolei przy kontrach w drugie tempo te lepsze kluby bardzo dobrze organizują obronę i łatwo przerywają takie kontry więc po co gnać na złamanie karku widząc, że rywal praktycznie wrócił do strefy obronnej? Po to, żeby stracić piłkę? Stracić piłkę można bardzo łatwo, ale w ten sposób nie da się nawiązać walki z klubami typu Hamburg, Veszprem, Kiel. Liczy się efekt końcowy więc trzeba grać tak, żeby efekt końcowy był zadowalający. Chciałoby się widzieć Siwego, który biegnie do kontry jak Gergo Ivancsik tyle, że to nie ten sam poziom zawodników. Pozdrawiam i uciekam :)

nie (poza wyjątkami). Dlatego kluby szukają w Holandii, Rosji na Ukrainie czy na Białorusi

jednostki. Przy takich zawodnikach nie ma to znaczenia, ale Bult nie jest Jichą ani Rutenką. Poza tym ile w takiej Białorusi jest zawodników pokroju powiedzmy Rutenki? Tyle samo co w reprezentacji np. Chorwacji czy Danii? W Białorusi w 16 osobowej kadrze jest 1-2 wyróżniających się graczy (takich z wysokiej europejskiej półki) a w Chorwacji jest 14-15 więc jeśli robić transfery, które mają być pewniejsze to lepiej wybierać z tych narodowości, które znaczą więcej w europejskim handballu.

wyprowadziła mało kontr, ale jeśli oni mają do ataku pozycyjnego najlepszych graczy świata. A w Iskrze z takim Veszprem atak pozycyjny leżał. Kontra to najprostszy sposób na bramkę - chociaż faktycznie ryzykowny. A to że Iskra może w lidze zdobywa bramki z kontry, tylko liga to żaden poziom odniesienia. Chodzi mi o to że trzeba równać do najlepszych, a taka Barcelona, Ciudad, Kiel, HSV czy RNL zdobywają z kontr masę bramek. Moim skromnym zdaniem największym grzechem Wenty jest to, że oczekuje od zawodników, żeby się rozwijali, a sam stoi w miejscu. Świat gra szybko, kontrą a Iskra i kadra NIE. Jedyne co tutaj go usprawiedliwia to fakt że skrzydła Iskra ma stosunkowo słabe, chocież też nie przesadzajmy

kontry były). W meczach ligowych czasem w jednym meczu jest po 10-15 kontr więc jak nie ma kontr? A na tle Veszprem to może i faktycznie nie wygląda taki element zbyt dobrze, ale sorry gdzie skrzydłowym Kielc do braci Ivancsików? Mając takich skrzydłowych klasy światowej gra z kontry jest banalnie prosta. Po drugie kontry nie są najważniejsze w meczu. Reprezentacja Francji w finale MŚ z Danią przeprowadziła raptem 2-3 kontry w całym meczu a wygrali finał i zostali mistrzami świata. Gra się po to, żeby wygrać a nie po to, żeby robić kontry. Czasem warto grać do pewnej piłki niż gonić z kontrą tym bardziej jak gra się z taką ekipą jak powiedzmy Veszprem, która bardzo dobrze wraca do obrony i często przecina te podania do kontr. Kontry w takich sytuacjach to wielkie ryzyko, którego czasem nie warto podejmować i nie narażać się na proste straty (a strat w ostatnim meczu z Węgrami Kielczanie zaliczyli całe mnóstwo - wiele razy niepotrzebnie się śpieszyli przez co byli punktowani przez Veszprem). Ktoś powie, że Wisła gra trochę więcej kontr w meczach. OK, ale z jakimi przeciwnikami te kontry są przeprowadzane, bo to jest bardzo ważna kwestia. Ekipy z europejskiej czołówki nie robią zbyt wielu błędów własnych a nawet jak im się czasem zdarzy to błyskawicznie wracają do obrony. Celne podanie do kontry w takim gąszczu obrońców często graniczy z cudem. Wiedzą jak takie kontry neutralizować. Jak Wisła zagra mecz z Hamburgiem to się przekonacie jak trudno będzie im kontrować Mistrza Niemiec. To nie jest wszystko takie proste jak się wydaje. Jak widzisz, że zespół z którym grasz jest bardzo dobrze zorganizowany w defensywie i dobrze przerywa kontrataki to nie opierasz swojej gry na ślepym bieganiu do przodu, bo takie coś wiele razy skończy się stratami a w konsekwencji wysoką porażką. A głupie straty na własne życzenie z klubami pokroju Kiel, Hamburga, Veszprem skutkują natychmiastową karą w postaci bramki w plecy. Kluby te mają na skrzydłach gwiazdy światowej piłki ręcznej i ciężko się porównywać do takich klubów jeśli chodzi o kontrataki jeśli nie dysponuje się zawodnikami typu Gergo Ivancsik, Hans Lindberg, Tomas Ivancsik czy Uwe Gensheimer. Łatwo się mówi - "graj kontrę", ale tak na prawdę to nie jest takie proste do wykonania jeśli na przeciwko ciebie stoi klub z najwyższej półki.

wzmocnieniem w obronie a tutaj sobie nie radził i nie sprawdzał się na tym polu. A to było główne wymaganie odnośnie jego gry - obrona. W Bundeslidze nic wielkiego nie pokazuje. Często grzeje ławę w Fuchse. Buntić to znacznie bardziej klasowy gracz od Holendra. Zresztą gdzie Holandia a gdzie Chorwacja w piłkę ręczną? Ten transfer to było za duże ryzyko i nauczka na przyszłość. Lepiej stawiać na zawodników z tych czołowych reprezentacji europejskich. Wiadomo, że jak ktoś gra w kadrze Chorwacji czy Serbii w podstawowym składzie to na pewno będzie to transfer dużo pewniejszy niż gdyby sięgać po zawodnika z Białorusi czy Holandii.

jest sport ale też biznes i albo jesteś lepszy niż Zarek i Jurasik, albo cześć. Cokolwiek nie powiedzieć o Wencie to jednak kompletuje skład najlepszy jaki może i nie pożegnał Bulta bo go nie polubił.