Co nas kręci, co nas podnieca
autor: Gaizka2 | 2018-12-15, 21:43 |
Dlaczego Ja zacząłem się interesować sportem, pewnie dlatego, że mecze piłkarskie oglądał mój tata, pewnie dlatego, że raz pamiętam jak zabrał mnie na mecz, za szkraba (choć byliśmy już mocno spóźnieni) i na dzień dobry przywitał mnie stadion pełen ludzi. Tak to robi wrażenie, robiło bo teraz częściej witają nas kanapy pełne widzów niż stadiony pełne ludzi.
Nic ze sportu wtedy nie rozumiałem, ale to musiało być coś ważnego skoro tyle osób się tym interesowało. No i środowisko. Umówmy się, że w podstawówce raczej rozmawiało się o sporcie niż o laskach (to może później;), samochodach, podatkach (na szczęście nie było wymuszeń), czy tym co w garażu składali Gates, czy inny Jobs. Nawet jeśli były to rozmowy wypaczone, bo źródłem wiedzy o piłce nożnej był Tsubasa, a o koszykówce Gigi, ale z czasem robiło się nieco bardziej poważnie i za autorytet zaczynał uchodzić... Szpakowski (no może nie było zbyt poważnie). Aż mi się przypomniało, że telewizja polska pokazywała wtedy jeszcze sport, transmitowała NBA, ligę polską, Puchar Uefa, Ligę Mistrzów, Puchar Zdobywców Pucharów, MŚ, ME, krótko mówiąc kurnik był pełen, a teraz wpadł do niego Lis i nie ma komu znosić jajek (uwaga metafora) .
Sport był czysty (oczywiście w naszych głowach), nikogo nie interesowało dlaczego pozaboiskowo wygrywają Nasi, lub Oni. Nikt nie zaglądał klubowym księgowym w notatki, nie śledził piłkarzy nocami, bo to nie miało dla nas znaczenie (i dla większości wbrew temu czym zalewają media nadal nie ma), liczyło się tylko to co Nasi przez ten moment rywalizacji pokażą w starciu z nimi i nic więcej. Jak przegrywali to przegrywali i nie było wymówek, nikt nie odwoływał się do zawartości apteczki, wyciągu z rachunków, czy dekretów premiera. Nawet pomyłki sędziowskie żyły krócej. Ważniejsze było to, że przegrali, ale przecież mogą następnym razem wygrać, zawsze mogą się poprawić.
Dlaczego oglądam sport teraz, chyba właśnie w poszukiwaniu tego co utracone, w poszukiwaniu jego niewinności wolnej od tego kto, za ile i w jakich butach. Kto mi w tym przeszkadza, najczęściej nieprzygotowani merytorycznie dziennikarze, którzy wobec braku własnych spostrzeżeń sięgają tam gdzie im zajrzeć najłatwiej.
Dlaczego sport uprawiam? Dla zdrowia? Hmmm gdyby sport był zdrowy to ubezpieczyciele nie oferowaliby dodatkowych, droższych polis. Mówi się, że sport nie kształtuje charakteru, tylko go ujawnia, więc prawdopodobnie dlatego, by wiedzieć kim jestem i kim są moi znajomi. Więcej dowiemy się o nich ze wspólnego biegu, partii tenisa, czy meczu piłki nożnej, niż w ciągu wielogodzinnych rozmów.
Zatem niech żyje sport i pamiętajcie się trzymać co najmniej 81 metrów od Anity.
ostatnia odpowiedź: 21 grudnia 2018 [1 komentarz tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 21 grudnia 2018 [1 komentarz tej dyskusji]