Zenon Plech: Na jazdę Golloba trzeba spojrzeć inaczej

Żużlowcy bydgoskiej Polonii są coraz bliżej zrealizowania celu, jakim jest awans do Speedway Ekstraligi. Porażka Lotosu Gdańsk w Rybniku, oraz zwycięstwo podopiecznych Zenona Plecha w Grudziądzu sprawiło, że poloniści powiększyli przewagę punktową nad swoim najgroźniejszym rywalem.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Spotkanie w Grudziądzu było bardzo ważne dla układu w czołówce tabeli. Jeśli GTŻ pokonałby lokalnego rywala, to wtedy drużyna z Gdańska miałaby komfortową sytuację i to nawet w przypadku porażki w Rybniku, gdyż strata do lidera z Bydgoszczy nadal wynosiłaby tylko dwa punkty. Poloniści jednak stanęli na wysokości zadania i po początkowych niepowodzeniach, wywalczyli pewne zwycięstwo.

Jeszcze weselej w bydgoskim zespole zrobiło się, kiedy dotarły wieści z Rybnika. RKM pokonał drugi w tabeli Lotos 50:40 i w konsekwencji strata gdańszczan do liderującej w tabeli Polonii wynosi już pięć punktów. To doskonały prognostyk przed dalszą częścią sezonu dla podopiecznych Zenona Plecha, których czekają dwa ciężkie spotkania ze swoimi najgroźniejszymi rywalami - Intarem Ostrów i Lotosem Gdańsk. - Do meczu z Intarem będziemy przygotowywać się tradycyjnie, w piątek i w sobotę. W czwartek jest młodzieżówka w Grudziądzu, wiec nie ma sensu robić treningów tylko dla Krzysztofa Buczkowskiego - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl szkoleniowiec Polonii.

W niedzielę nie będzie też specjalnych zmian w składzie drużyny. Kolejną szansę otrzyma Jacek Gollob. Wychowanek bydgoskiego klubu słabo spisał się podczas niedzielnych derbów w Grudziądzu, ale inaczej uważa jego trener. - Ja bym proponował, aby inaczej ocenić jazdę Jacka, bo on przecież z marszu przystąpił do jazdy w tegorocznych rozgrywkach. Wcześniej nie miał zbyt wielu okazji do treningów. W tej sytuacji te dwa wywalczone punkty wyglądają zupełnie inaczej - dodał Plech.

Wygląda wiec na to, że skład zespołu z nad Brdy w najbliższych pojedynkach znacząco się nie zmieni. Od jazdy w polskiej lidze odpoczną Christian Hefenbrock i Simon Stead, którzy nie zachwycają również w Anglii. - To prawda, choć nic nie jest jeszcze przesądzone. Może tak się zdarzyć, że zabierzemy ich jeszcze na jakiś mecz, ale na razie wyniki obu żużlowców uzyskiwane na Wyspach powodują, że w najbliższym czasie nie przewiduję takiej możliwości - kończy Plech.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×