Lech Kędziora uniewinniony!

Lech Kędziora jest niewinny zarzucanych mu czynów - orzekł w czwartek Sąd Okręgowy w Kaliszu, który rozpoznawał sprawę tzw. afery korupcyjnej w Klubie Motorowym Ostrów.

Mateusz Klejborowski
Mateusz Klejborowski

W lutym Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim skazał trzy osoby, którym zarzucano udział w tzw. aferze korupcyjnej w Klubie Motorowym Ostrów. W tym gronie był m.in. Lech Kędziora. On podobnie jak Jan G. został skazany na rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Przy czym Kędziora ponadto został ukarany rocznym zakazem pełnienia funkcji trenera sportu żużlowego. W stosunku do ostatniego z oskarżonych - Marcina G. - orzeczono karę roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.

Wyrok zakwestionowali obrońcy oskarżonych, którzy domagali się jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, względnie ich uniewinnienia. - Sąd Rejonowy pierwszej instancji nie poczynił żadnych ustaleń faktycznych, a cały proces myślowy sądu polegał na przytaczaniu wybranych z kontekstu zdań poszczególnych oskarżonych oraz przytaczaniu - uznając za wiarygodny i legalny - materiał pochodzący z podsłuchu wypowiedzi danych osób - tłumaczyła wówczas na antenie Radia Centrum Małgorzata Hoffman-Kapciuk, obrońca Marcina G.

W czwartek Sąd Okręgowy w Kaliszu uznał Lecha Kędziorę za niewinnego zarzucanych mu czynów. - Cieszę się, że ostatecznie zwyciężyła sprawiedliwość, ale nikt nie zwróci mi 4 lat walki o swoje dobre imię - powiedział nam doświadczony szkoleniowiec, który przez podejrzenie udziału w tzw. aferze korupcyjnej nie mógł działać w zawodzie. Dopiero w ostatnim sezonie znalazł zatrudnienie w Starcie Gniezno, ale był tam tylko jednym z członków sztabu szkoleniowego, gdzie pełnił funkcję koordynatora ds. sportowych.

Jednocześnie sąd nie znalazł podstaw do zmiany orzeczenia w stosunku do pozostałych oskarżonych. Wyrok jest prawomocny.

Rozstrzygnięcie - w części dotyczącej Lecha Kędziory - z zadowoleniem przyjęli przedstawiciele gnieźnieńskiego klubu, którzy w związku ze współpracą z nim przez ostatnie miesiące musieli zmagać się z różnymi oskarżeniami. Godne podkreślenia jest, że kierownictwo Startu od początku sprawy nie próbowało wchodzić "w rolę sądu (...) przed ostatecznym rozstrzygnięciem sprawy przez organy orzekające".

"Mając na względzie fakt, że sprawa podlegała będzie dalszemu rozpatrywaniu przez sąd - jakiekolwiek decyzje ze strony TŻ Start Gniezno na obecnym etapie o definitywnym zakończeniu współpracy mogłyby okazać się krzywdzące i dyskryminujące wobec Pana Lecha Kędziory - i stanowiłyby wchodzenie przez TŻ Start Gniezno w rolę sądu oraz wydanie 'społecznego wyroku' przed ostatecznym rozstrzygnięciem sprawy przez organy orzekające" - stwierdził wówczas zarząd klubu.

Dodajmy, że Lech Kędziora został uniewinniony w sprawie po raz drugi. Pozytywne dla niego rozstrzygnięcie zapadło także w grudniu 2008 roku, jednak wyrok ostrowskiego sądu zaskarżył prokurator, a Sąd Okręgowy w Kaliszu postanowił o ponownym rozpatrzeniu sprawy przez sąd I instancji.

Warto nadmienić, że niespełna dwanaście miesięcy temu Kędziora związał się ze Startem Gniezno 2-letnią umową.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×