Wygrywają i grają dalej - relacja z meczu CCC Polkowice - Tarbes Gespe Bigorre

Drugie i jakże cenne zwycięstwo odniosły polkowiczanki nad Tarbes Gespe Bigorre w swoim piątym występie w Eurolidze. Przez całe spotkanie Pomarańczowe kontrolowały przebieg spotkania i spokojnie dowiozły bezpieczną przewagę nad swoimi rywalkami.

Paweł Koźlik
Paweł Koźlik

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia miejscowych koszykarek. Pomarańczowe zaczęły wręcz dziurawić obręcz przyjezdnych rzutami zza linii 6,75 metra - kolejno trafiały Megan Frazee, Valerija Musina oraz dwukrotnie Evanthia Maltsi i na tablicy wyświetlił się wynik 9:2 dla CCC Polkowice. Jednak po chwili Francuzki głownie za sprawą Any Chitigi zaczęły odrabiać stracony dystans. Polkowiczanki jednak nie zraziły się przewagą pod koszem wysokiej Rumunki i w dalszym ciągu "karciły" rywalki rzutami z dystansu.

W drugiej odsłonie podopieczne Arkadiusz Rusina zatraciły swoją skuteczność w rzutach za trzy, lecz zaczęły punktować w inny sposób. Zwłaszcza w tym fragmencie meczu dobrze pod atakowaną tablicą radziła sobie - coraz lepiej czująca się w Polkowicach - Frazee. Po skutecznych akcjach Amerykanki Pomarańczowe miały już 12 oczek przewagi. W odpowiedzi trzy skuteczne akcje rzutowe przeprowadziła Florence Lepron, która minimalnie zmniejszyła straty swojego teamu. Na przerwę do szatni obydwa zespoły schodziły przy wyniku 37:27 dla miejscowych i to właśnie Pomarańczowe prezentowały dojrzalszy basket.

Po 10 minutowej przerwie obydwie drużyny wyszły na parkiet nieco zdekoncentrowane. W trakcie gry było wiele niedokładności oraz niewymuszonych strat. Szybciej jednak w tym chaosie połapało się CCC Polkowice i za sprawą Maltsi oraz bardzo walecznej Musiny miejscowe powiększyły jeszcze swoją przewagę. Tymczasem zawodniczki z Tarbes wyglądały niczym bezradne dzieci we mgle i w całej tylko trzeciej kwarcie uzbierały marne cześć oczek.

W ostatniej odsłonie walczące ze sobą zespoły poszły na wymianę ciosów. Zwycięsko z niej wyszły polskie zawodniczki, które za sprawą efektownych trójek Agaty Gajdy - z ponad siedmiu metrów - dobiły swoje rywalki. W szeregach Francuzek starała się jak mogła Paoline Salagnac jednak, to było za mało na rozpędzone tego dnia Pomarańczowe.

- Cieszymy się z tego naszego drugiego zwycięstwa w Eurolidze po słabszym ubiegłotygodniowym meczu w Sopronie. Dzisiaj na pewną są powody do zadowolenia. Moje dziewczyny wykonały ciężką pracę na parkiecie oraz było widać ich sporą ochotę do gry w dzisiejszej potyczce - powiedział na gorąco po meczu opiekun CCC Arkadiusz Rusin.

CCC Polkowice - Tarbes Gespe Bigorre 78:52 (20:13, 17:14, 13:6, 28:19)

CCC: Maltsi 17, Musina 16, Gajda 11, Frazee 11, Perovanovic 9, Zoll 6, Majewska 4, Petronyte 2, Dobrowolska 2.

Tarbes: Salagnac 12, Cata-Chitiga 10, Krawczyk 9, El Gargati 8, Lepron 6, Drljaca 3, Milijkovic 2, Preiss 2, Arrondo 0, Mieloszyńska-Zwolak 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×