Aleksandra Chomać: Jest forma i zaufanie koleżanek

Matizol Lider Pruszków może i nie spisuje się w bieżących rozgrywkach doskonale, ale nic do zarzucenia nie można mieć do Aleksandry Chomać, która została zdecydowaną liderką podwarszawskiego zespołu. Co jest receptą na tak doskonałą formę? Do miana największej gwiazdy drużyny przymierzana była Amber Holt, ale przy polskiej środkowej zawodniczka zza oceanu wypada bardzo blado.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

W sezonie 2011/2012 wskaźniki Aleksandry Chomać na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy pokazują średnie 14,4 punktu, 6,3 zbiórki, 1,4 asysty i dokładnie tyle samo przechwytów na mecz. Gdy dodamy do tego 51 procent skuteczności w rzutach z gry oraz 83 z linii rzutów wolnych, to można śmiało powiedzieć, że początek sezonu jest w wykonaniu środkowej reprezentacji Polski jak najbardziej udany.

Jaka jest recepta na tak doskonałą grę? - Mam nadzieję, że żadnej recepty nie ma, ani nie będzie. Forma jest, ale jest też zaufanie dziewczyn z drużyny, od których dostaję sporo piłek w pole trzech sekund - mówi Chomać, która jest też pewna, że i dyspozycja drużyny zmierza w dobrym kierunku. - O formę drużyny się nie boję - rozkręcamy się z każdym meczem. Ciężko pracujemy na treningach, więc efekty powinny być widoczne.

Sporym znaczeniem dla dyspozycji Matizolu Lider Pruszków jest również fakt, że w drużynie cały czas pojawiają się nowe zawodniczki zagraniczne, a z kontuzją stopy zmaga się Laurie Koehn. Czy takie roszady kadrowe mają wpływ na chemię w drużynie? - Zawsze, jak ktoś dochodzi, to trzeba wracać do początku, czyli tłumaczyć zagrywki i zasady w obronie. Jest to trochę uciążliwe, ale czy narusza to naszą chemię - nie sądzę - komentuje Chomać, która komplementuje też największą gwiazdę zespołu Amber Holt, która na razie nie błyszczy. - Amber z meczu na mecz gra lepiej. Myślę, że za jej przykładem pójdą też nasze nowe Amerykanki i nasza pozycja w tabeli się wzmocni. Teraz jedynie należy skupić się na treningach i wynosić z nich jak najwięcej!

Początek sezonu dla drużyny Matizol Lider Pruszków nie jest udany, ale duży wpływ na to miał również nieciekawy terminarz, bowiem ekipa Konieckiego grała z całą ligową czołówką. Nie zmienia to jednak faktu, że przy aspiracjach zespołu z Mazowsza, pokonanie któregoś z potentatów było "wpisane w harmonogram". - Początek sezonu dla nas był trudny. Grałyśmy z drużynami z samej góry tabeli. Teraz zaczynają się mecze, które musimy wygrać - komentuje Chomać.

W sobotni wieczór Lider gościć będzie toruńską Energę i nikt nie bierze innej opcji pod uwagę, jak tylko zwycięstwo. - Damy z siebie wszystko, aby pokonać u nas Energę. O życie nie gramy, ale na pewno my, jak i Katarzynki, liczymy na zwycięstwo. Łatwy mecz to nie będzie, za to z pewnością będzie miał duże znaczenie, aby dostać się do fazy play off - mówi środkowa pruszkowskiego zespołu.

Doskonale zapowiada się w tym meczu przede wszystkim rywalizacja na pozycji środkowych, gdzie Chomać za rywalkę będzie miała Jelenę Maksimovic, jedną z niewielu, do których w drużynie z Grodu Kopernika nie można mieć żadnych zastrzeżeń. - Jelena to bardzo dobry gracz. Wyróżnia się parametrami, przy których jest bardzo zwinna. Gra przeciwko niej jest bardzo fizyczna. Dodatkowo dysponuje dobrymi manewrami i skutecznym rzutem z dystansu. Trzeba być bardzo skoncentrowanym przy niej, ponieważ jest to bardzo wszechstronny i doświadczony gracz - kończy Chomać.

Liderka Matizolu z pewnością w sobotni wieczór po raz kolejny potwierdzi swoją doskonałą formę, ale żeby ograć Energę, będzie musiała liczyć na solidne wsparcie swoich koleżanek. Rywalizacja z Katarzynkami będzie kolejnym sprawdzianem przede wszystkim dla zawodniczek zagranicznych, takich jak Ugo Oha czy Sydney Colson. Obie - wydaje się - walczą o pozostanie w drużynie, bowiem ich forma zdecydowanie rozczarowuje...

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×