Kolejne derby na Podkarpaciu - zapowiedź meczu MKS Polonia Przemyśl - Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno

Choć oba zespoły plasują się w dolnych rejonach ligowej tabeli, to na brak zainteresowania tym pojedynkiem z pewnością nikt nie będzie narzekał. Wszak zarówno Polonia, jak i MOSiR mają wiele do udowodnienia i w najbliższy weekend zrobią wszystko, by zgarnąć komplet punktów, co gwarantuje spore emocje.

Adam Popek
Adam Popek

Wydaje się, że nieco więcej szans na zwycięstwo mają przemyślanie, którzy nie tylko lepiej radzą sobie na pierwszoligowym szczeblu, ale też doskonale umieją wykorzystać atut własnego parkietu. W hali przy ulicy Mickiewicza Poloniści wygrali jak dotąd 3 z 4 spotkań i w najbliższej kolejce z pewnością będą chcieli podtrzymać dobrą passę. Ich mobilizacja jest o tyle większa, że póki co mają ogromne problemy w pojedynkach wyjazdowych, w związku z czym u siebie po prostu muszą zdobywać jak najwięcej punktów, by liczyć się w walce o czołową ósemkę.

Naszym założeniem jest wygrywać przede wszystkim na własnym parkiecie i w tym sezonie niejednokrotnie pokazaliśmy już, że na swoim terenie jesteśmy naprawdę mocni. Tutaj po prostu musimy umieć pokazać swoją wyższość - twierdzi rozgrywający "Przemyskich Niedźwiadków", Michał Musijowski i po chwili dodaje. - Odnoszę wrażenie, że ten nasz kolektyw wreszcie zaczyna się zgrywać i to widać w naszych boiskowych poczynaniach. Pomyłki oczywiście wciąż się zdarzają, ale już nie w takiej ilości jak wcześniej. Wobec tego mogę obiecać, że na pewno podejmiemy walkę o komplet punktów i nie położymy się przed rywalem.

W kontekście rywalizacji z krośnieńskim zespołem ważne jest też, by Poloniści potrafili narzucić swój styl gry jak miało to miejsce choćby w meczu z AZS-em Szczecin. Wtedy podopieczni Macieja Milana przeważali przez większą część spotkania, dzięki czemu można powiedzieć, że w pełni kontrolowali przebieg gry. Taka postawa na pewno ułatwia drogę do osiągnięcia założonego celu i wobec derbowej batalii, która zawsze toczy się swoimi prawami może mieć niebagatelne znaczenie.

Rywalizacja podkarpackich ekip będzie też okazją do porównania dwóch doświadczonych snajperów. Hubert Mazur z Polonii i kapitan MOSiR-u Piotr Pluta, bo o nich mowa są bez wątpienia bardzo ważnymi postaciami w swoich zespołach i w niedzielę na parkiecie z pewnością będą chcieli to pokazać. Obaj lubują się przede wszystkim w rzutach z dystansu, w związku z czym można się spodziewać, że na obwodzie będą bardzo trudni do upilnowania. Niewiadomą pozostaje tylko, który z nich po końcowej syrenie będzie miał powody do radości.

Wbrew powszechnej opinii jednak, MOSiR w tej konfrontacji wcale nie jest bez szans. W dwóch poprzednich meczach potrafił, bowiem toczyć wyrównane boje z "Akademikami" ze Szczecina i Kutna, co śmiało można potraktować jako zapowiedź zwyżkującej formy. Zresztą gołym okiem można zauważyć, iż po zmianie trenera na Dusana Radovicia, tegoroczny beniaminek zaczął grać lepiej niż na początku sezonu i Polonia, jeśli myśli o zgarnięciu kompletu punktów, będzie musiała się sporo natrudzić, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

W kwestii gospodarzy natomiast warto dodać, że rezultat przez nich osiągnięty w dużej mierze zależeć będzie też od ich ewentualnych przestojów w grze. Właśnie one jak dotąd są największą zmorą przemyskiego teamu i kilkakrotnie już przesądziły o jego porażkach. - Prawdą jest, że gramy falami i to gołym okiem można zaobserwować. Na potwierdzenie tego, wystarczy przytoczyć choćby pojedynek w Toruniu z miejscowym SIDEn-em, gdzie na początku wcale nie graliśmy źle, ale przestój w kolejnych minutach sprawił, że przeciwnik odskoczył nam na kilkanaście punktów i o wygranej mogliśmy zapomnieć – przyznaje Musijowski. Niemniej, od tego czasu minęło już kilka tygodni i wszyscy związani z klubem liczą, że te problemy zostały już zażegnane.

Jak zatem potoczy się batalia podkarpackich klubów?

O tym przekonamy się już w niedzielę. Początek meczu o godzinie 17.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×