Protest Anwilu

Drużyna Anwilu Włocławek tuż po zakończeniu meczu z Siarką Jezioro w Tarnobrzegu złożyła protest. Sporna sytuacja wydarzyła się w samej końcówce regulaminowego czasu gry. Sędziowie, aby ocenić sytuację posłużyli się zapisem telewizyjnym, co jest niezgodne z regulaminem rozgrywek.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Sporna sytuacja miała miejsce na 35 sekund przed końcem czwartej kwarty. Seid Hajrić, przy kończącym sie czasie na akcję, dobił wtedy niecelny rzut Corsley'a Edwardsa przy prowadzeniu Anwilu 91:88. Sędziowie początkowo chcieli zaliczyć punkty gościom, jednak po chwili wycofali się z tej decyzji i udali się na konsultacje z komisarzem zawodów.

Również to nie pomogło podjąć im ostatecznej decyzji. Wtedy sędziowie udali się do stanowiska komentatorów TV PLK, którzy w Internecie przeprowadzali z Tarnobrzega bezpośrednią transmisję z tego meczu. Po chwili zdecydowali, że rzut zawodnika Anwilu jednak nie był oddany w regulaminowym czasie, a co za tym idzie, nie zaliczyli zdobytych punktów.

- Zgodnie z regulaminem drużyna składająca protest musi przesłać jego treść w ciągu 48 godzin od zakończenia meczu do biura PLK. Dopiero wtedy zostanie on rozpatrzony - tłumaczy Adam Romański, Dyrektor ds. Sportowych i PR PLK.

Decyzję w sprawie protestu podejmie w przewidzianym terminie Zarząd PLK SA.

Warto dodać, że regulamin rozgrywek zabrania sędziom podejmowania decyzji meczowych po analizie jakichkolwiek form zapisu telewizyjnego bądź internetowego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×