Ondrej Raszka: Mam nadzieję, że wreszcie uda nam się z nimi wygrać

Hokeiści ComArch Cracovii po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonali w Pucharze Polski GKS Tychy 5:3. W bramce Pasów zabrakło tym razem Rafała Radziszewskiego, którego z powodzeniem zastępował jednak Ondrej Raszka.

Michał Konarski
Michał Konarski

Mecz pomiędzy aktualnym mistrzem a wicemistrzem kraju był dość dziwnym widowiskiem. Najpierw 2:0 dla gospodarzy, następnie trzykrotnie trafili tyszanie, by ostatecznie przegrać 3:5. - Na pewno nie było to łatwe spotkanie, bo byliśmy jeszcze zmęczeni po podróży samolotem z Pucharu Kontynentalnego, a dużo czasu na wypoczynek po tych trudnych meczach na Ukrainie też przecież nie było. Myślę, że przede wszystkim było to widać w braku szybkości u nas. Pierwszą tercję zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze, do tego GKS-owi przytrafiło się kilka błędów w obronie i prowadziliśmy 2:0. Na drugą odsłonę tyszanie wyszli już o wiele bardziej skoncentrowani i tym razem to im udało się wykorzystać nasze pomyłki. Według mnie tak niekorzystny rezultat drugiej części pojedynku bardzo nas zmotywował i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą stronę - powiedział Ondrej Raszka w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Wielu ekspertów mówi, że drużyna z Krakowa będzie miała w tym sezonie duże problemy z obroną mistrzowskiego tytułu. Z Cracovii odeszli bowiem m. in. David Kostuch, Mikołaj Łopuski, czy Patryk Noworyta. - Nasz skład jest oczywiście słabszy od tego, którym dysponowaliśmy w ubiegłorocznych rozgrywkach. Ale to nie znaczy, że nie stać nas na osiągnięcie dużego sukcesu. Już pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać z każdym przeciwnikiem, zarówno w lidze polskiej, jak i podczas Pucharu Kontynentalnego. Obecnie podopieczni Rudolfa Rohaczka zajmują drugie miejsce w tabeli, ustępując tylko rewelacyjnym graczom Ciarko KH Sanok. Czy taka pozycja satysfakcjonuje Ondreja Raszkę? - Biorąc pod uwagę to, że nasz skład tak, jak powiedziałem jest osłabiony, to ta druga lokata jest naprawdę dobra. Jestem z tego miejsca zadowolony.

Cracovię czeka teraz mecz z liderem PLH, z którym ma w tym sezonie ogromne problemy. - Każdy mecz z Sanokiem jest bardzo trudny. W tym sezonie dodatkowo nie wygraliśmy z nimi jeszcze żadnego spotkania i mam nadzieję, że wreszcie uda się nam ta sztuka. Zapewniam, że zrobimy wszystko, aby tak właśnie było - zakończył czeski bramkarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×