Niedziela w ESAKE: Kolejna sensacja w Pireusie?

Olympiakos Pireus nadal zaskakuje. Jak wynika z nieoficjalnych źródeł po zakontraktowaniu Josha Childressa, włodarze greckiego teamu są także zainteresowani pozyskaniem Luola Denga. Ten trasnfer wydaje się być jednak mało prawdopodobny. Zawodnik ten był bowiem w ubiegłym sezonie jednym z liderów Chicago Bulls.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Sensacja goni sensację. Choć wydaje się to mało prawdopodobne, to jednak włodarze Olympiakosu Pireus są zainteresowani kolejnym graczem z NBA. Tym razem na ich celowniku znajduje się Luol Deng. Nasuwa się zatem pytanie - skąd Olympiakos czerpie swoje fundusze? Wcześniej bowiem kontrakt z greckim teamem parafował Josh Childress, który w przecięgu trzech najbliższych lat zarobi około 20 milionów euro. Otóż prezydentem klubu z Pireusu jest grecki miliarder - Socratis Kokkalis, który jest skłonny dać spory zastrzyk pieniężny wartościowemu zawodnikowi najlepszej ligi świata, by ten zdecydował się złożyć swój podpis pod umową z Olympiakosem. Należy jednak wspomnieć, iż Deng otrzymał również ofertę kontraktu od Panathinaikosu Ateny. Mimo wszystko jednak jego przejście na europejskie parkiety wydaje się jak na razie mało prawdopodobne.

Deng urodził się 16 kwietnia 1985 roku w Sudanie. Mierzy 203 cm wzrostu i na parkiecie pełni rolę niskiego skrzydłowego. Jest absolwentem prestiżowej uczelni Duke. W 2004 roku został wybrany z numerem 7 w drafcie przez Phoenix Suns. Swój debiut w NBA zaliczył jednak w ekipie Chicago Bulls, gdzie od samego początku stał się kluczową postacią tego klubu. W ubiegłym sezonie wzbogacał konto swojej drużyny o 17 punktów, 6,3 zbiórki oraz 2,5 asysty w każdym spotkaniu. Gracz ten posiada również angielskie oraz amerykańskie obywatelstwo.

Z Olympiakosem oficjalnym kontraktem związał się Igor Milosević. Zawodnik ten w barwach wicemistrzów Grecji spędzi dwa najbliższe sezony. Ostatnio miał on sporego pecha. Jego karierę zahamowała bowiem dość poważna kontuzja kostki. Wcześniej przez kilka sezonów bronił barw Iraklisu Saloniki, gdzie jednak nie błyszczał. Swój talent zaprezentował dopiero po przenosinach do Crveny Zvezdy Belgrad. W swoim ostatnim sezonie w tym zespole notował średnio 9,8 punktu oraz 2,5 asysty w każdym meczu. Teraz powraca on na parkiety greckiej ESAKE.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×