Adam Kołodziejczyk: To najlepszy początek sezonu w historii naszego biathlonu

Bieżący sezon jest jak na razie bardzo udany dla polskich biathlonistek - Weronika Nowakowska-Ziemniak była już w Pucharze Świata na ósmym miejscu, Krystyna Pałka plasuje się regularnie na początku drugiej dziesiątki, nie zawodzą też pozostałe zawodniczki. Z ich postawy jest więc zadowolony trener Adam Kołodziejczyk.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

- Nasze dziewczyny wystartowały z wyższego pułapu niż poprzednio, zeszły sezon był bowiem dla nich, nie licząc Agnieszki Cyl, nieco słabszy - mówi Adam Kołodziejczyk, główny trener naszej reprezentacji. - Można było zakładać, że jeśli dobrze przepracujemy sezon letni to przyjdą wyniki. Nasz pomysł na prowadzenie tej kadry, mój i trenera Andrzeja Kozińskiego, był nieco nowatorski, dziewczyny też przekazywały nam swoje doświadczenia. Doprowadziliśmy do tego, że jak to niektórzy już wyliczyli, początek sezonu był najlepszy w historii naszego biathlonu, jesteśmy najwyżej w Pucharze Narodów. Dziewczyny nie zdobyły może miejsc na podium, na które niektórzy liczyli, ale my jesteśmy większymi realistami, wiemy że na to musi się złożyć jeszcze więcej pozytywnych czynników. Wiele miejsc było jednak bardzo dobrych, a Krystyna Pałka i Weronika Nowakowska-Ziemniak były naprawdę wysoko. Tak samo sztafeta, ku zadowoleniu kibiców wypadła bardzo dobrze, do tej pory tylko raz dziewczyny zajęły tak wysokie miejsce. Z zawodniczek można być więc naprawdę zadowolonym. To jest też prognostyk na przyszłość, dziewczyny nie są osłabione i można mieć nadzieję, że nadal będą równie dobrze startować.

O ile biathlonistki zajmują wysokie lokaty, o tyle mniej powodów do zadowolenia dostarczają polskim kibicom biathloniści - jedynie Tomasz Sikora. zdobywa punkty Pucharu Świata, jednak nawet jemu ta sztuka udaje się nieregularnie, w związku z czym próżno szukać nazwiska lidera naszej kadry na czołowych miejscach. Reszta kadrowiczów plasuje się jeszcze dalej. - Jeśli chodzi o mężczyzn to poza Tomkiem Sikorą, który od lat prezentował wysoki poziom, pozostali zawodnicy byli i są dużo słabsi - przyznaje Kołodziejczyk. - Trudno było więc spodziewać się dobrych wyników, ale liczyliśmy na to, że regularnie będą wchodzić do biegów pościgowych, a któryś z nich może zapunktuje w Pucharze Świata. Tak się na razie nie stało, choć w ostatnich zawodach wszyscy wystąpili w biegu na dochodzenie. Nie zrobili może tam wielkiej kariery, ale dla nich to był na pewno już jakiś sukces. Trener Nikołaj Panitkin, który opiekuje się chłopakami, robi co może, ale nie potrafi jak na razie wyciągnąć z nich czegoś więcej. Może w trakcie sezonu będą się poprawiać.

- Jeśli chodzi o Tomka Sikorę to wielokrotnie zaznaczał, że końcówka okresu przygotowawczego była złożona - nie było śniegu, trenowaliśmy w tunelu śnieżnym, dla dziewczyn było to dobrym rozwiązaniem, ale Tomek nie bardzo miał z kim rywalizować, biegał sam ze sobą, bo pozostali zawodnicy są słabsi. Tomek nie miał więc takiego bodźca, nie miał możliwości trenowania na wysokich obrotach, nie wystartował też w żadnych zawodach jak to czynił w poprzednich latach, czy to w biegach narciarskich, czy w pomniejszych zawodach biathlonowych. Jego forma rozwija się więc wolno, ale mam nadzieję, że pokaże on w niedalekiej przyszłości na co go stać
.

Najbliższe zawody o Puchar Świata rozpoczną się 4 stycznia w niemieckim Oberhofie. Jak najbliższe dwa tygodnie spędzą reprezentanci Polski? - W tym sezonie staramy się pozwalać zawodniczkom jak najwięcej być w domu, dłuższe są przerwy między zgrupowaniami. Teraz od 19 grudnia dziewczyny mają kilka dni wolnego, mają jedynie zaplanowane lekkie treningi. Po świętach 27 grudnia wyjeżdżamy wszyscy do Szklarskiej Poręby, do Jakuszyc na mistrzostwa Polski, traktujemy je jak szybki trening przed Pucharem Świata. Po mistrzostwach zawodnicy dostaną jeszcze wolne i dopiero 2 stycznia wyjeżdżamy na Puchar Świata do Oberhofu - przedstawia plany kadry trener Kołodziejczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×