Kamil Sulima Show - relacja z meczu SKK Siedlce - Sudety Jelenia Góra
W ostatnim spotkaniu 16. kolejki spotkań koszykarze SKK Siedlce pokonali Sudety Jelenia Góra 85:63. Było to dziewiąte zwycięstwo ekipy z Mazowsza w tym sezonie. Bohaterem spotkania został Kamil Sulima, który rozegrał fantastyczny mecz, w którym zdobył 30 punktów.
Jakub Artych
Oba zespoły w tym sezonie walczą o zupełnie inne cele. Koszykarze SKK, którzy celują w tym sezonie w pierwszą ósemkę nie mogli sobie pozwolić na porażkę z niżej notowanym rywalem. - W środę naszym obowiązkiem będzie wygrać. Na własnym parkiecie nie możemy przegrywać, tym bardziej z beniaminkiem z Jeleniej Góry, który jest outsiderem I ligi - zapowiadał przed spotkaniem Kamil Sulima, koszykarz ekipy z Mazowsza.
Początek spotkania nie wskazywał na łatwą wygraną gospodarzy. Goście prezentowali się bardzo odważnie i ambitnie. - W pierwszej połowie brakowało nam koncentracji - mówił po spotkaniu Paweł Kowalczuk, środkowy SKK Siedlce. W pewnym momencie po celnym rzucie za linii 6,75m Łukasza Niesobskiego goście prowadzili już 19:9. Dopiero wtedy gra siedleckiej drużyny zaczęła wyglądać trochę lepiej. Do końca pierwszej kwarty gospodarze zdołali jeszcze zmniejszyć przewagę przyjezdnych do 4 punktów.
Wydawało się, iż miejscowi pójdą za ciosem i odskoczą na kilkanaście punktów niżej notowanemu rywalowi. Nic bardziej mylnego. Podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza w dalszym ciągu grali bardzo dobrze. Za sprawą Marka Kołtuna goście ponownie wyszli na kilku punktowe prowadzenie. W ekipie SKK dobre zawody rozgrywał Łukasz Ratajczak, którego punkty pozwoliły ekipie z Mazowsza odrobić przewagę do rywali. Pierwsza połowa kończy się remisem po 35. Z pewnością taki wynik był sporą niespodzianką dla kibiców zasiadających w siedleckiej hali.
Na drugą połowę koszykarze z Siedlec wyszli zupełnie odmienieni. - Porozmawialiśmy sobie po męsku w przerwie meczu - mówił po spotkaniu Tomasz Araszkiewicz, szkoleniowiec SKK. O trzeciej odsłonie można jedynie napisać „ Kamil Sulima Show”. Wychowanek Legii Warszawa w tej części gry prezentował się wybornie. 31-letni zawodnik zdobył w trzeciej kwarcie aż 18 punktów. - Wystarczyło podać dzisiaj do Kamila i wszystko było załatwione - śmiał się po meczu Paweł Kowalczuk. Na uwagę zasługują również cztery bloki wspomnianego właśnie Kowalczuka. Goście z Jeleniej Góry byli bezradni wobec dobrze grających koszykarzy SKK Siedlce. Z minuty na minutę przewaga miejscowych wzrastała. Ostatecznie ta część gry kończy się wynikiem 63:47 dla gospodarzy.
Ostatnie 10 minut gry było już tylko formalnością. Świetnie prezentował się kapitan miejscowych - Rafał Wójcicki, który dogrywał bardzo dobre piłki kolegom. Gospodarze w dalszym ciągu powiększali przewagę nad rywalami. W ostatnich minutach czwartej kwarty szkoleniowiec gospodarzy wpuścił na parkiet zawodników, którzy w tym sezonie przebywają na parkiecie bardzo rzadko. Ostatecznie koszykarze SKK Siedlce pokonali Sudety Jelenia Góra 85:63. Dzięki zwycięstwu zawodnicy z Siedlec awansowali na 7. miejsce w tabeli.