WTA Sydney: Kvitová bliżej przewodnictwa w rankingu, łatwy mecz Azarenki

Najlepsza tenisistka ubiegłego sezonu, Petra Kvitová ponad dwie godziny spędziła na korcie z Alexandrą Dulgheru i ostatecznie pokonała ją 7:5, 3:6, 6:4 w II rundzie rozgrywanego w Sydney turnieju na kortach twardych (pula nagród 637 tys. dolarów).

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

Czeszka w całym spotkaniu dała rywalce aż 12 okazji na przełamanie, ale niżej notowana Dulgheru wykorzystała tylko trzy z nich. Kvitová zaserwowała dwa asy i popełniła trzy podwójne błędy serwisowe, a po drugim trafionym podaniu wygrała zaledwie 18 punktów z 38.

- To był mój pierwszy mecz w tym turnieju i pierwszy mecz na zewnątrz. Ciężko było mi się przyzwyczaić do warunków - tłumaczyła po meczu Czeszka. - Zwykle największym problemem po przejściu na odkryte korty jest serwis, ale mój działał naprawdę dobrze. Cały czas myślałam o tym, że przegrałam z nią podczas ubiegłorocznego US Open. To był ciężki mecz, ale naprawdę chciałam go wygrać.

Czeszka ma okazję występować podczas Australian Open już jako liderka światowego rankingu pod warunkiem, że wygra w Sydney. - Nie koncentruję się na tym. Ten turniej jest bardzo trudny, grają tu wszystkie najlepsze tenisistki. Jest prawie jak podczas rozstrzygających rund turniejów wielkoszlemowych - nie jest łatwo wygrywać w kolejnych spotkaniach - powiedziała Kvitová.

Kolejną rywalką Czeszki będzie Daniela Hantuchová, która uporała się z Francescą Schiavone 7:5, 6:1. Słowaczka w zeszłym tygodniu zanotowała finał w Brisbane.

Większych problemów nie miała Wiktoria Azarenka, aktualnie numer 3 na świecie. Jej rywalką była eks-liderka światowego rankingu Jelena Janković. Serbka zdołała raz przełamać wyżej notowaną przeciwniczkę i wygrać sześć gemów. Janković miała ogromne problemy z serwisem, zaledwie 45 procent piłek trafiła pierwszym podaniem oraz popełniła sześć podwójnych błędów serwisowych. Białorusinka popełniła o jeden mniej, ale zaserwowała także pięć asów.

Tylko trzy gemy zdobyła Jelena Dokić przeciwko Marion Bartoli. Serbka z australijskim paszportem popełniła aż 11 podwójnych błędów serwisowych, a przy swoim podaniu nie zdobyła nawet połowy punktów. Francuzka w kolejnej rundzie będzie rywalką Azarenki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×