Powrócić na zwycięską ścieżkę - zapowiedź meczu MKS Polonia Przemyśl - MKS Dąbrowa Górnicza

Po dość niespodziewanej porażce ze Startem Lublin, przemyska Polonia w najbliższą środę zmierzy się z MKS-em Dąbrowa Górnicza, który do łatwych rywali z pewnością nie należy. Podkarpacki zespół jednak zrobi wszystko, by zrehabilitować się za ostatnią wpadkę.

Adam Popek
Adam Popek

Nie da się ukryć, że przegranej z plasującym się w dolnych rejonach tabeli Startem raczej nikt związany z przemyskim klubem się nie spodziewał. To Polonia bowiem uchodziła za faworyta i wydawało się, że dwa punkty ma w kieszeni. Tyle, że jak się okazało nie wykorzystała ona szansy na odniesienie kolejnego zwycięstwa i jej gracze po udanym dla siebie okresie kilku tygodni zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię. - Słabo zagraliśmy przez pierwsze trzy kwarty. Zawodziła skuteczność każdego z zawodników, a ponadto popełniliśmy za dużo głupich, niewymuszonych strat - ocenia Michał Musijowski.

W kwestii sobotniej konfrontacji trzeba jasno powiedzieć, że w szeregach podkarpackiego teamu zabrakło też koncentracji. To właśnie przez brak odpowiedniego skupienia, lublinianie już w pierwszej kwarcie wypunktowali beniaminka pierwszej ligi i w kolejnych partiach byli w znacznie lepszej sytuacji. Inna sprawa to wielokrotnie zbyt bierna postawa w obronie. Podopieczni Macieja Milana często zostawiali przeciwnikowi wiele wolnego miejsca przy oddawaniu rzutów, pozwalając mu jednocześnie na seryjne zdobywanie punktów. Sprawiło to, że gracze Startu uwierzyli w siebie i z każdą minutą przybliżali się do końcowego sukcesu. - W decydującej batalii wzięliśmy się jeszcze w garść, ale niestety nie wystarczyło czasu na to, by wyjść na prowadzenie. Nie załamujemy się jednak tym niepowodzeniem, gramy dalej i już wypatrujemy środowej potyczki z MKS-em- dodaje wychowanek "Lonii".

Pierwszym czynnikiem, który w szeregach "Przemyskich Niedźwiadków" musi ulec poprawie jest wspomniana już skuteczność. W zeszły weekend, Poloniści trafili zaledwie 26 z aż 72 oddanych rzutów z gry, w związku z czym fakt, iż nie zdołali dogonić swojego przeciwnika nie powinien dziwić. Prawdą jest, że w tym aspekcie negatywną kartę zapisał Hubert Mazur, który choć ustrzelił najwięcej "oczek" dla swojego teamu, to notorycznie mylił się z dystansu, notując zaledwie jedną celną próbę. - Sam nie wiem do końca z czego to wynika, bo niby wypracowujemy sobie dogodne do rzutu pozycje, a jednak w tym decydującym momencie coś zawodzi. Ciężko mi powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Przecież nawet obserwując naszą grę można zauważyć, że nie oddajemy jakichś nieprzemyślanych rzutów. Staramy się te akcje do końca dopracowywać i naprawdę wydaje się, że powinno być wszystko w porządku. To jest jednak sport, jednym razem wszystko się udaje, innym mimo szczerych chęci popełnia się więcej błędów - dodaje były gracz Czarnych Słupsk.

W pojedynku ze śląską drużyną wiele zależeć powinno także od dyspozycji podkoszowych. Mimo, że Artur Mikołajko i Marek Miszczuk prezentują zgoła odmienne style gry to w obecnym sezonie udowodnili już, że potrafią razem współpracować, a co za tym idzie zdominować walkę pod tablicami. Aby myśleć o zdobyciu kompletu punktów, Poloniści nie mogą zapominać także o defensywie. Wszystko dlatego, że Ślązacy mają w swoich szeregach wielu graczy, którzy niemal w pojedynkę potrafią przesądzić o losach rywalizacji. Do takich bez wątpienia należy pochodzący z… Podkarpacia Michał Wołoszyn. Były zawodnik m in. Stali Stalowa Wola świetnie czuje się w zespole prowadzonym przez trenera Wojciecha Wieczorka, a najlepszym potwierdzeniem tego są średnie statystyki osiągane przez mierzącego 200 cm skrzydłowego, które kształtują się na poziomie niespełna 18 punktów i 4 zbiórek na mecz. Jasnym się zatem staje, że jego powstrzymanie będzie jednym z głównych kluczy do sukcesu przemyskiej drużyny.
Oprócz Wołoszyna uwagę na siebie zwraca także młodzieżowy reprezentant Polski,
Grzegorz Grochowski. Wychowanej Znicza Jarosław, choć ma dopiero 18 lat w ekipie MKS-u jest podstawowym rozgrywającym i to od niego znacznym stopniu zależy poziom gry całej drużyny. Warto dodać też, że MKS przyjedzie do położonego na wschodzie polski miasta opromieniony ostatnim, ciężko wywalczonym zwycięstwem nad AZS-em Kutno, co z pewnością będzie dla niego pewnego rodzaju handicapem.

Początek meczu w środę o godzinie 18.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×