Stoczniowiec wygrał pierwszy sparing w Gdańsku

Pierwszy mecz sparingowy po przerwie wakacyjnej w Gdańsku wygrała Energa Stoczniowiec. Podopieczni Henryka Zabrockiego pokonali TKH Toruń 4:2.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Już od początku spotkania swój styl gry narzucili gdańszczanie, którzy od pierwszych minut groźnie atakowali bramkę strzeżoną przez Michała Plaskiewicza. Młodego bramkarza z Torunia jako pierwszy pokonał Wojciech Jankowski po zespołowej akcji w 6. minucie spotkania. Już pięć minut później po raz kolejny po zespołowej akcji i znakomitym rozegraniu krążka przez Jarosława Rzeszutkę Jankowski podwyższył na 2:0. Gdańszczanie nie spuszczali z tonu i już w 17. minucie po asyście Łukasza Zachariasza, który po rocznej przerwie wrócił do Stoczniowca, Maciej Urbanowicz podwyższył na 3:0.

Na początku drugiej tercji gdańszczanie mieli okazję podwyższyć rezultat, jednak Wojciech Jankowski nie wykorzystał rzutu karnego. Jedną z pierwszych groźnych akcji gości w 25. minucie miał Jarosław Dołęga, lecz krążek wyłapał Przemysław Odrobny. Dwie minuty później po strzale Zachariasza krążek odbił się od poprzeczki, chwilę później krótką bójkę ze sobą stoczyli Maciej Urbanowicz i Jacek Dzięgiel, było to jedno z kilku starć pomiędzy zawodnikami, którzy wielokrotnie w tym meczu nie mogli zapanować nad emocjami.

Mecz się wyrównał i torunianie coraz śmielej atakowali bramkę Odrobnego. Dopięli swego w 31. minucie, kiedy wykorzystując zamieszanie bramkę strzelił Roman Hlouch. Minutę później było jednak 4:1, gdyż szybko po wznowieniu krążek przejął Milan Furo, wyszedł na sam na sam z Plaskiewiczem i go przechytrzył. Porażona ambicja torunian sprawiła, że dwie minuty później groźną akcję przeprowadził Rudolf Vercik, jednak bez rezultatów. Na cztery sekundy przed końcem tercji torunianie strzelili jednak kontaktową bramkę, zamieszanie podczas gry w przewadze wykorzystał Arkadiusz Marmurowicz.

W ostatniej części gry trener Henryk Zabrocki dał pograć mniej doświadczonym zawodnikom, a na przykład Wojciech Jankowski wcale nie wyjechał na lód. Między słupkami stanął czwarty bramkarz Stoczniowca, Tomasz Witkowski. Tercja ta była mniej porywająca niż dwie poprzednie. Najgroźniejsze akcje mieli Mikołaj Łopuski, Paweł Benasiewicz, Bartłomiej Wróbel i Piotr Poziomkowski, jednak ich strzały nie były przeszkodą dla Michała Plaskiewicza.

Energa Stoczniowiec Gdańsk - TKH Toruń 4:2 (3:0, 1:2, 0:0)
1:0 - Wojciech Jankowski (Jarosław Rzeszutko, Mateusz Strużyk) 6'
2:0 - Wojciech Jankowski (Jarosław Rzeszutko, Mateusz Strużyk) 11'
3:0 - Maciej Urbanowicz (Łukasz Zachariasz) 17'
3:1 - Roman Hlouch (Jarosław Dołęga) 31' PP
4:1 - Milan Furo (Bartłomiej Wróbel) 32'
4:2 - Arkadiusz Marmurowicz (Mojmir Musil) 40' PP

Składy:

Energa Stoczniowiec: Odrobny (41' Witkowski) - Rompkowski (2), Bigos, Skutchan, Hurtaj, Vitek (4) - Wróbel, Skrzypkowski, Urbanowicz (2), Zachriasz, Furo (2) - Kostecki, Smeja (2), Strużyk, Rzeszutko, Jankowski - Benasiewicz, Maj, Poziomkowski, Ziółkowski, Sowiński.

TKH Toruń: Plaskiewicz (Jakubowski nie grał) - Dąbkowski (4), Buril, Bomastek, Hlouch, Dołęga - Cychowski (14), Kubat, Marmurowicz, Musil, Kacir - Porębski (2), Koszarek, Jastrzębski, Dzięgiel, Wieczorek - Piotrowski, Wiśniewski, Kuchnicki, Chrzanowski, Chyliński.

Kary: Energa Stoczniowiec - 14, TKH - 26.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×