Motyka dla SportoweFakty.pl: Dla Wisły idealny scenariusz byłby taki jak w Odense

W czwartkowy wieczór Wisła rozpocznie bój ze Standardem Liege, którego stawką będzie awans do 1/8 finału Ligi Europejskiej. Kto jest faworytem tej rywalizacji? Szanse obu drużyn ocenił dla portalu SportoweFakty.pl były piłkarz Białej Gwiazdy, Marek Motyka.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Losowanie nie było dla Wisły złe, na pewno dało się trafić gorzej. Byłbym jednak ostrożny jeśli chodzi o tego przeciwnika. Krakowianie zmierzą się z naprawdę solidną ekipą. Plusem dla nas jest fakt, że Standard został ostatnio poważnie odmłodzony. Sprzedano kilku zawodników, a ich miejsce zajęli gracze mniej doświadczeni. Być może więc drużyna belgijska nie będzie idealnie zgrana. Z drugiej strony ci piłkarze są głodni sukcesu i mogą być groźni, zwłaszcza na swoim stadionie. Atmosfera tam jest podobna do tej na Cyprze, dlatego Wisłę czeka ciężka przeprawa. Mimo to szanse obu zespołów oceniam po równo - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Marek Motyka.

Co może być atutem Białej Gwiazdy? - Na pewno to, że skład jest bardzo ustabilizowany i nie zmienia się od dłuższego czasu. Trener Kazimierz Moskal miał spokojną zimę i mógł zrealizować wszystkie plany. Szansa na awans jest całkiem spora, a kluczem do niego będzie przede wszystkim dobry występ w rewanżu. Jeśli chodzi o pierwszą potyczkę w Krakowie, to myślę, że Wisła powinna rozpocząć ją spokojnie. Pójście na wymianę ciosów nie byłoby chyba dobrym rozwiązaniem, bo tak naprawdę nie wiemy na ile groźne mogą być kontrataki Standardu. Może to właśnie krakowianie lekko się cofną. Trzeba pamiętać, że dla nich to będzie pierwszy mecz o stawkę w tym roku. Sparingi nie są optymalnym wyznacznikiem formy. Pod tym względem Belgowie są w lepszej sytuacji, bo u nich trwa sezon. Kwestie taktyczne zależą przede wszystkim od wyników analizy sztabu szkoleniowego. Trenerzy Wisły zebrali zapewne sporo informacji o rywalu i wiedzą jak trzeba z nim zagrać - dodał Motyka.

Czy rozgrywając tylko sparingi, Wisła jest w stanie trafić z formą już na starcia ze Standardem? - To bardzo trudne zadanie. Pamiętajmy, że w spotkaniach kontrolnych testuje się sporo różnych wariantów. Rzadko na murawie przebywa pierwszy skład, szansę dostają zazwyczaj wszyscy. Jednak ogromny plus to fakt, że kadra Białej Gwiazdy jest ustabilizowana. W ostatnim czasie nie było tam żadnych dużych zmian i ci piłkarze dobrze się rozumieją. Trudno przewidzieć jaki będzie wyjściowy skład na Standard, zwłaszcza że ostatni sparing z Sandecją Nowy Sącz utajniono. Trener Kazimierz Moskal na pewno szykuje jakiś plan i spróbuje zaskoczyć przeciwnika - stwierdził Motyka.

Co jeszcze może zdecydować o wyniku najbliższej potyczki? - Aura. Ostatnio krakowianie trenowali i grali w ciepłych krajach, tymczasem w czwartek warunki będą zupełnie inne. Niewykluczone, że obu zespołom przyjdzie grać na zaśnieżonym boisku. Chcę jednak zaznaczyć, że kluczem do sukcesu będzie nastawienie mentalne. Wisła musi podejść do tego meczu z wiarą we własne umiejętności. Najważniejsze to nie dać się zepchnąć do obrony. Idealny scenariusz byłby taki jak w Odense, gdzie krakowianie szybko zdobyli dwa gole i ułożyli sobie mecz - oznajmił były wieloletni piłkarz Białej Gwiazdy.

Motyka pokusił się także o krótką ocenę szans drugiego polskiego pucharowicza, Legii Warszawa, która zmierzy się ze Sportingiem Lizbona. - Gdybym miał podejść do tematu procentowo, to stawiam 60:40 na korzyść Portugalczyków. Jakiś czas temu byłoby to jeszcze 50:50, ale ostatnio legioniści doznali sporych osłabień. Nie wiadomo, czy powstałe luki uda się uzupełnić. Ekipa z Warszawy ma problem, choć myślę, że trener Maciej Skorża zrobi wszystko, by sobie z nim poradzić - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×