Mozyrko dla SportoweFakty.pl: Nie szkodzi, że ludzie nie wiedzą o moim istnieniu

Kilka tygodni temu polskie media sportowe obiegła wieść, że nieznany szerzej polski trener Radosław Mozyrko postanowił stanąć w szranki o angaż w akademii piłkarskiej Manchesteru United.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

- Pojawiło się ogłoszenie w internecie, wysłałem swoje CV i dostałem tę robotę - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Radosław Mozyrko.

Walkę o angaż w akademii klubu z Old Trafford Polak rozpocznie w marcu. - Najpierw czeka mnie szkolenie. Póki co mało prawdopodobne, żebym na początku swojej pracy w klubie miał styczność ze sztabem szkoleniowym czy zawodnikami pierwszego zespołu Man Utd - przyznaje ambitny coach.

Do głosów, że wielu polskich kibiców nigdy o nim nie słyszało młody szkoleniowiec podchodzi z dystansem. - Nie jestem trenerem dla sławy, a dlatego, że kocham to, co robię. Wcale nie przeszkadza mi to, że ludzie nie wiedzą o moim istnieniu - uśmiecha się polski trener w ekipie Czerwonych Diabłów.

W roli szkoleniowca Mozyrko widział się już w marzeniach z dzieciństwa. - Od dziecka wiedziałem, że chcę być trenerem. Jak byłem mały, to myślałem, że najpierw będę piłkarzem, a potem usiądę na ławce trenerskiej. Niestety nie zrobiłem kariery na boisku, więc postanowiłem skupić się na trenerce - wyjaśnia szkoleniowiec młodzieżowców Man Utd.

Praca, jakiej podjął się w angielskim klubie nie jest dla Mozyrki nowością. - Kiedy miałem roczny staż szkoleniowy w Irlandii, to pracowałem w hotelach na różnych stanowiskach. Potem przeniosłem się do Anglii, gdzie pracowałem już w zawodzie, ale musiałem dorabiać jako recepcjonista w studiu tatuażu. Od 2009 roku żyję już tylko z piłki nożnej - wylicza.

Czym polski trener zajmie się w słynnym klubie z Wysp Brytyjskich? - Będę pracował w programie rekreacyjnym, gdzie trenują młodzi zawodnicy, którzy chcą poznać filozofię Manchesteru United. Będę też pracował w development centre, gdzie prowadził będę zawodników, którzy mogą dostać się do akademii. W programie rekreacyjnym pracuje ok. 70., a w development centre ok. 10 trenerów - wyjaśnia Mozyrko.

Polski szkoleniowiec nie zamierza spędzić w Anglii całego życia. - Chciałbym pracować na Old Trafford 3 lata, a potem wrócić do Polski. W kraju chciałbym pracować z najlepszymi młodzieżowcami naszego kraju. Moim marzeniem jest praca na stanowisku selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Polski. Mam też kilka innych celów, które chciałbym zrealizować. Nie wydaje mi się, żebym w Manchesterze spędził całe życie - przekonuje.

Czy Mozyrko zasiądzie kiedyś na ławce trenerskiej klubu T-Mobile Ekstraklasy? - Do kraju chętnie wrócę, jeśli będę miał szanse na rozwój i przyzwoite warunki pracy. Nie wiem jednak, czy w ogóle będę kiedyś chciał pracować z seniorami. Teraz jestem trenerem grup młodzieżowych i jestem dobry w tym, co robię. Ten zawód sprawia mi przyjemność, więc na razie żadnego "ciśnienia" na seniorów nie mam - puentuje 25-letni szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×