Jacek Zieliński zachowuje spokój
Gdy jesienią Polonia po niezłym starcie rozgrywek przegrała z Widzewem, trener Jacek Zieliński przed kolejnym meczem dokonał w podstawowym składzie trzech zmian. Niewykluczone, że tym razem sytuacja się powtórzy.
Czarne Koszule w trzech pierwszych meczach nowego sezonu wywalczyły siedem oczek i gdy już wydawało się, że na czele tabeli zaczną się umacniać, dość niespodziewanie poległy w Łodzi. Po tamtej wpadce z podstawowego składu wypadli Tomasz Brzyski, Łukasz Piątek i Grzegorz Bonin, a ze środka obrony do centralnej części boiska przeniesiony został Tomasz Jodłowiec. Teraz historia tego ostatniego może zatoczyć koło.
Jodłowiec przez lwią część rundy jesiennej występował w środku pomocy, z meczu na mecz grał coraz lepiej i pod koniec roku był już jednym z czołowych zawodników Czarnych Koszul. Selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda wciąż widział go wprawdzie na stoperze, część ekspertów zaczęła za to typować zawodnika Polonii do występu na Euro 2012 w roli defensywnego pomocnika. Przed tygodniem w Łodzi Jodłowiec z powodu choroby nie zagrał, do starcie z Widzewem był już gotowy, niespodziewanie zagrał jednak w obronie i popełniał dziecinne błędy.Przy pierwszej bramce poważny błąd popełnił Michał Gliwa, który w trakcie zimowego okresu przygotowawczego wygrał rywalizację o miejsce w bramce z Sebastianem Przyrowskim. Ten drugi po raz ostatni w ligowym meczu zagrał, gdy Polonia mierzyła się ze Śląskiem i straciła cztery bramki. Gliwie klops przytrafił się już jednak nie po raz pierwszy (wcześniej m. in. zawalił gola w meczu pucharowym z Arką) i nie można wykluczać, że trener po raz kolejny poważnie zastanowi się nad pozycją bramkarza.
Na środek obrony wróci prawdopodobnie Maciej Sadlok, a bezlitośnie ogrywanego przez Widzewiaków Aleksandara Todovorskiego zastąpić może Jakub Tosik. Trudna do ruszenia wydaje się pozycja Brzyskiego, choć po fantastycznym występie w Łodzi przeciwko Widzewowi zagrał fatalnie. - W zeszłym tygodniu był gloryfikowany i już był widziany w kadrze Smudy, a z Widzewem stał się jednym ze słabszych na boisku. Media za szybko grzeją atmosferę i za szybko produkują reprezentantów - irytuje się Zieliński.- W sobotę większość zawodników grała poniżej swojego poziomu, na pewno będą więc jakieś rozmowy na ten temat - nie ma wątpliwości szkoleniowiec Czarnych Koszul. - Przed spotkaniem nie chcieliśmy robić zbyt wielu roszad, liczyliśmy na zwycięstwo zdając sobie sprawę z tego, że przyjdzie nam prowadzić atak pozycyjny. Teraz okazuje się że można było zagrać inaczej, ale Polak mądry po szkodzie.