Niech znów zawyją silniki! Australia rozpoczyna sezon F1
Do rozpoczęcie sezonu 2012 w Formule 1 dzieli nas tylko kilka godzin. Niestety dla polskich kibiców będzie to drugi rok bez Roberta Kubicy… ale w stawce będzie aż sześciu mistrzów świata. Zapowiada się ciekawy sezon z Formułą 1!
Piątek, godzina 2:30 dzwoni budzik w domach fanów Formuły 1. To znak, że rozpoczął się rytuał - 1. trening na torze Albert Park w Australii. Miesiące oczekiwań, śledzenie czasów poszczególnych zespołów podczas testów przedsezonowych. Właśnie nadchodzi moment, aby przekonać się, kto wzorowo wykonał pracę domową.
Czym nadchodzący sezon będzie się różnił od poprzedniego? W zasadzie niczym. Polskich kibiców boli z pewnością fakt, że znowu bez Roberta Kubicy, ale za to w stawce będziemy mieli aż sześciu mistrzów świata. Bolidy nadal wyposażone będą w systemy DRS oraz KERS. Jedynie zastrzeżenia można mieć do wyglądu, a dokładnie garbatego nosa. Dostawcą opon nadal pozostaje firma Pirelli, która poprawiła swoje ogumienie w stosunku do roku poprzedniego.Kto zatem jest kandydatem do zdobycia mistrzostwa świata? Ilu fachowców, tyle typów. Rzeczywiście trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Podczas testów bardzo dobrze prezentował się McLaren, który deptał po piętach Red Bullowi. "Czarny koń" mistrzostw? Zdecydowanie bolid Mercedes GP wyposażony w kilka innowacyjnych rozwiązań m.in. W-duct, który ma podobne zastosowanie do zakazanego kanału F. Na czym polega działanie systemu? Kiedy samochód jedzie na prostej, to strumień powietrza przechodzi przez otwór, który znajduje się na nosie. Następnie rozpraszany jest przez część, która przypomina literę "W", na całe przednie skrzydło. W momencie znalezienie się w zakręcie, powietrze przepływa w jedną lub drugą stronę, w zależności od skrętu. Dzięki temu poprawie ulega balans oraz prowadzenie samochodu. Nie można skreślać Lotusa, który podczas przedsezonowych testów spisywał się fantastycznie, pomimo problemów z zawieszeniem. Jednak największą zagadką jest forma Ferrari. Chyba nawet w Maranello nie wiedzą, na co tak naprawdę stać bolid F2012.
Również środkowa część stawki będzie walczyła bardzo zaciekle o punkty do klasyfikacji. Wyjątkami będą zapewne HRT i Marussia. Z końca stawki powinien w końcu wybić się Caterham, który ma potencjał, ale musi być odpowiednio wykorzystany.
- To będzie mój 11. wyścig w Australii i nie mogę doczekać się startu. Grand Prix to jedna z najlepszych imprez z kraju. Czuję ogromne wsparcie, widzę australijskie flagi nad tłumem - oświadczył Mark Webber dla którego będzie to 11 GP w rodzinnym kraju.
- Wreszcie przestaniemy wróżyć z fusów i zaczniemy prawdziwe ściganie w Melbourne. Jest to doskonałe miejsce do rozpoczęcia sezonu - powiedział "Schumi".