Adam Nawałka: Zabrakło jakości w naszej grze

Górnik Zabrze tylko zremisował na własnym stadionie z Łódzkim Klubem Sportowym. Podział punktów w tym meczu był rezultatem nie krzywdzącym nikogo, jednak szkoleniowiec śląskiej drużyny dobrze wiedział, dlaczego jego zespół nie zdołał zgarnąć całej puli.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

- Nie mogę po tym meczu zarzucić swojej drużynie braku walki i zaangażowania. Zabrakło z naszej strony jakości, dlatego nie zdołaliśmy zdobyć bramki na wagę zwycięstwa. Spodziewaliśmy się po sobie znacznie lepszej gry. Akcje się nie zazębiały, brakowało nam płynności w rozgrywaniu piłki. Sytuacja kadrowa, jaka w ostatnim tygodniu w Górniku zaistniała wpłynęła na to, że tej jakości nam brakowało - przyznaje Adam Nawałka, trener zabrzan.

W trakcie meczu Górnika z ŁKS Łódź trudno było znaleźć choć jedną sytuację, która powinna zakończyć się bramką dla którejś ze stron. - Ewidentnie szwankowało wykańczanie akcji z naszej strony, bo w samej pierwszej połowie kilka groźnych sytuacji stworzyliśmy, ale nie udawało nam się ich wykończyć strzałem na bramkę rywala. Tym bardziej, że czujnie i z dużą konsekwencją taktyczną grała defensywa przeciwnika - dowodzi szkoleniowiec drużyny z Roosevelta.

Przed meczem z outsiderem w Zabrzu apetyty na zwycięstwo były ogromne. Kibice remis, po słabej grze Górnika przyjęli jako probierz ciężkiej końcówki sezonu, z walką o utrzymanie w tle. Sam coach górniczej drużyny daleki jest od popadania w skrajności.

- Punkt w tym meczu zapisujemy po stronie zdobyczy, bo nie ma takiej możliwości, żebyśmy jakiegokolwiek oczka nie szanowali. Sytuacja w tabeli jest w dalszym ciągu bardzo trudna i zwłaszcza przed kolejnym spotkaniem z Cracovią musimy maksymalnie się skoncentrować, by z Krakowa wywieźć kolejną zdobycz - wskazuje Nawałka.

Na placu gry ze strony Górnika pojawiło się kilku młodych graczy. - Z ławki rezerwowych wpuściłem na boisko młodych zawodników, którzy ciągle się uczą, ale tę naukę popierają tytaniczną pracą na treningach. Czasami na boisku coś może im jeszcze nie wyjść i wtedy bardzo potrzebne jest im wsparcie kibiców - przekonuje opiekun śląskiej drużyny

- W kolejnych meczach Michał Jonczyk, Arek Milik i inni młodzi zawodnicy mogą liczyć na kolejne szanse, bo nikt nie stawia ich w straconej pozycji. Wszyscy mamy świadomość, że przed nimi wciąż jest wiele pracy do wykonania i tego będę od nich oczekiwał w trakcie kolejnych treningów - zapowiada trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×