Wisła na Ruch bez Sobolewskiego i Jaliensa, ale może z Małeckim

Nie ma łatwej pracy w Wiśle Kraków Michał Probierz. Odkąd 1 marca został opiekunem Białej Gwiazdy, w ani jednym spotkaniu z powodu kontuzji kolejnych zawodników nie mógł wystawić optymalnego składu. Przed niedzielnym meczem 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Ruchem Chorzów wypadł mu Kew Jaliens.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Doświadczony Holender za grę w rundzie jesiennej był - i słusznie - mocno krytykowany, ale rundę wiosenną zaczął w dobrym stylu i był podstawowym graczem zarówno u Kazimierza Moskala, jak i Probierza. We wtorkowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski z Lechem Poznań nabawił się jednak kontuzji mięśnia dwugłowego uda i w Chorzowie go zabraknie.

- Kew jest wyeliminowany ze spotkania w Chorzowie. Był podstawowym zawodnikiem ostatnio, więc będziemy musieli dokonać co najmniej jednej zmiany. Dwóch, trzech zawodników jest poobijanych i nie wiadomo, jaka będzie ich dyspozycja - mówi Probierz.

Do tego szkoleniowiec tradycyjnie nie będzie mógł skorzystać z Rafała Boguskiego i Radosława Sobolewskiego, chociaż ten drugi w kończącym się tygodniu wrócił do treningów na boisku. Boguski przechodzi rehabilitację po urazach mięśniowych, których nabawił się podczas przygotowań do rundy wiosennej. "Sobol" nie gra już od października, kiedy poddał się zabiegowi oczyszczenia ścięgna Achillesa, które trzeba było powtórzyć w lutym.

- Trudno dzisiaj powiedzieć, kiedy będzie gotowy do gry. Powoli wchodzi w trening, zaczyna z nami ćwiczyć. Może za dwa tygodnie będzie już do dyspozycji. Nie chciałbym jednak wywierać na nim jakiejkolwiek presji. Niech spokojnie się wyleczy. Nawet jeśli będzie mógł nam pomóc w dwóch, trzech meczach, to będę zadowolony - przekonuje Probierz.

Po miesięcznej przerwie do pierwszej drużyny Wisły przywrócony został Patryk Małecki, ale nie wiadomo, czy krnąbrny 24-latek znajdzie się w kadrze na niedzielny mecz. - Na razie nie trenowaliśmy całym zespołem. Byliśmy podzieleni na grupy. Patryk trenował cały czas, był też w Anglii. Trenował normalnie i zobaczymy w piątek, w sobotę, jak będzie wyglądał - wyjaśnia trener Białej Gwiazdy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×