Kartki pozbawiły gości złudzeń - relacja z meczu Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź

W pierwszym spotkaniu 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Jagiellonia Białystok wygrała na własnym stadionie z Widzewem Łódź 4:1. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Tomasz Frankowski.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Jagiellonia w piątkowy wieczór zrewanżowała się Widzewowi za kilka ostatnich wysokich porażek. Znowu o zwycięstwie białostoczan zdecydowały akcje szybkich skrzydłowych.

Pierwsi zaatakowali jednak goście i już w 3 min mogli prowadzić, ale Grzegorz Sandomierski świetnie obronił strzał z pola karnego Przemysława Oziębały, zaś dobitka Dhifallaha przeszła obok słupka. W odpowiedzi, w 8 min z ostrego kąta strzelał Tomasz Kupisz, ale Maciej Mielcarz był na miejscu.

W 20 min sędzia Paweł Gil podyktował rzut karny dla Jagiellonii i pokazał czerwoną kartkę Hachemowi Abbesowi. Ocenił, że obrońca Widzewa sfaulował kilka metrów od bramki Macieja Makuszewskiego, który zdołał go wyprzedzić i był sam przed bramkarzem gości. Karnego pewnie zamienił na bramkę Tomasz Frankowski.

Jagiellonia miała wszystkie karty w rękach, gdy przytrafił jej się koszmarny błąd. Młody stoper Tomasz Porębski dostał piłkę do Sandomierskiego 16 metrów od bramki, przyjmując ją poślizgnął się, Oziębała piłkę przejął, dograł do Dhifallaha, który strzałem z kilku metrów zdobył bramkę.

Widzew nie cofnął się do obrony wyniku, próbował atakować, ale w 41 min gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Tomasza Kupisza, Thiago Cionek lewą nogą w tłoku w polu karnym skierował piłkę pod poprzeczkę.

Od początku drugiej połowy Widzew cofnął się do obrony. Jagiellonia atakowała, ale nie stwarzała sytuacji. Do 64 min, gdy prawą stroną uciekł Kupisz, którego w polu karnym sfaulował Dudu. Ponieważ dostał za to drugą w meczu żółtą kartkę, opuścił boisko. Frankowski wykorzystał karnego i już było wiadomo, że gospodarze tego meczu przegrać nie mogą. Widzew już tylko się bronił, Jagiellonia długo rozgrywała piłkę, szukając okazji do podwyższenia wyniku. Udało się w 72 min, gdy po takim długim rozegraniu Frankowski podał na lewe skrzydło do Makuszewskiego, który pięknym strzałem w długi górny róg bramki Mielcarza ustalił wynik meczu.

Padła jeszcze piąta bramka, ale jej strzelec Grzegorz Rasiak był na spalonym. W 80 min minimalnie obok słupka uderzył Marcin Burkhardt. Jagiellonia wygrała drugi mecz z rzędu pod wodzą trenera Tomasza Hajty.

Po meczu powiedzieli:

Trener Jagiellonii Białystok Tomasz Hajto: Bardzo źle weszliśmy w ten mecz. 4:1 to wynik wysoki, ale nie zapominajmy, że to Widzew stworzył sobie stu, albo dwustuprocentową sytuację przy wyniku bezbramkowym, gdy fantastycznie interweniował Sandomierski. Przydarzyły nam się błędy. Gdy strzeliliśmy bramkę na 1:0, uczulałem, że trzeba naprawdę uważać, bo Widzew jest bardzo niewygodnym zespołem i bardzo szybko strzelił bramkę wyrównującą. Ta gra nam za bardzo nie kleiła się, gdy graliśmy w jedenastu na dziesięciu.

Jeżeli się gra w jedenastu na dziewięciu, to naprawdę jest łatwiej. Kolejne bramki były kwestią czasu. I trzeba powiedzieć, że w pierwszej połowie nam Widzew dużo krwi napsuł, mimo że grał w dziesięciu, dochodził do takich pośrednich sytuacji. Ale cieszę się, że w końcu to, co nam się nie układało przez pierwsze cztery mecze, udało się i że w końcu mieliśmy też trochę szczęścia, które w piłce jest bardzo potrzebne. Gratulacje dla całego zespołu, że potrafiliśmy dzisiaj wygrać z ciężkim rywalem. Znowu potwierdziła się, nasza słuszna decyzja z Darkiem Dźwigałą, że Makuszewski został w Białymstoku i pokazał, że na takich chłopaków trzeba stawiać.

Trener Widzewa Łódź Radosław Mroczkowski: Nie ma co tu komentować. Myślę, że mecz nam się mocno rozjechał w momencie, gdy dostaliśmy drugą czerwoną kartkę i tutaj grało nam się bardzo trudno. Po pierwszej straconej bramce zespół dobrze zaatakował, chciał odrobić straconą bramkę. Największe pretensje mam do mojego zawodnika, który trochę musi się zastanowić nad tym, co zrobił. W momencie, gdy łapie taką żółtą kartkę i później kolejną, to myślę, że jest to nieodpowiedzialność.

Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź 4:1 (2:1)
1:0 - Frankowski (k.) 22'
1:1 - Ben Dhifallah 28'
2:1 - Cionek 41'
3:1 - Frankowski (k.) 65'
4:1 - Makuszewski 72'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Norambuena, Porębski, Cionek, Pejović, Grzyb (77' Pawłowski), Bandrowski, Kupisz, Makuszewski, Dżalamidze (63' Burkhardt), Frankowski (73' Rasiak).

Widzew Łódź: Mielcarz - Broź, Ukah, Abbes, Dudu, Okachi, Panka (46' Bartkowski), Ostrowski, Rybicki (36' Duda), Oziębała, Ben Dhifallah (70' Mroziński).

Żółte kartki: Cionek, Porębski, Pawłowski (Jagiellonia) oraz Broź, Dudu, Mielcarz, Oziębała (Widzew).

Czerwone kartki: Abbes /20' za faul/, Dudu /64' za drugą żółtą/ (Widzew).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 4200.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×