Droga do IO kobiet: Kuba - olimpijskie multimedalistki

Kuba, choć potęgą gospodarczą nie jest, ma również swoje pozytywne punkty. Świetny rum, jedyne w swoim rodzaju cygara czy interesująca historia są wystarczającymi powodami, aby zainteresować się tym krajem. Kolejnym czynnikiem jest siatkarska reprezentacja kobiet, która na Igrzyskach Olimpijskich radzi sobie fantastycznie.

Mateusz Ciesielski
Mateusz Ciesielski

Kubanki w siatkówce osiągnęły jeden z największych sukcesów dla sportowca – zdobyły złoty medal olimpijski, i to trzykrotnie z rzędu – w Barcelonie, Atlancie i Sydney. W Atenach zdobyły co prawda medal brązowy, lecz dla wielu nawet to pozostanie na zawsze w sferze marzeń. Kubanki w Grecji trafiły do grupy z Niemkami, Dominikankami, Amerykankami, Rosjankami i Chinkami. Zaczęło się nieciekawie – przegrana w pierwszym meczu z Niemkami w pięciu setach nastroju na pewno nie poprawiła, lecz szybko pojawiła się okazja, aby morale w drużynie podnieść – mecz z Rosją. Kubanki wspięły się na wyżyny swoich możliwości i pokonały Rosjanki, choć potrzebowały na to pięciu setów. Potem było już tylko lepiej – w pięciu odsłonach Ruiz i spółka odprawiły Chinki, żadnych problemów ekipie z Ameryki Środkowej nie sprawiła również drużyna Dominikany. Kubanki jednak nie utrzymały dobrej passy do końca fazy grupowej – ostatni mecz w trzech odsłonach przegrały z podopiecznymi Toshi Yoshidy, Stanami Zjednoczonymi. W ćwierćfinale zespół z wyspy odkrytej przez Krzysztofa Kolumba trafił na zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego, który postawił poważny opór drużynie Luiza Felipe Calderona. Kubanki uporały się z Włoszkami dopiero po tiebreaku i przeszły do walki w strefie medalowej. Półfinał odbył się 26 sierpnia, a Yumilka Ruiz i jej koleżanki stanęły naprzeciwko ekipie Chena Zhonghe. Kuba znów rozegrała pasjonujący, wyrównany mecz, lecz tym razem musiała uznać wyższość Chinek po porażce w piątym secie 10:15. Calderonowi i jego zawodniczkom pozostało więc walczyć o medal z najmniej cennego kruszcu i okazało się, że słowa piosenki Ryszarda Rynkowskiego "Dziewczyny lubią brąz" się sprawdziły. Kubanki w finale pocieszenia pokonały Brazylię w setach czterech i to one zawiesiły na swych szyjach krążki z brązu.

Szlak z Hawany do Pekinu w przypadku Kubanek był dosyć długi i zawiły. Pierwszą szansą zdobycia przepustki do Capital Indoor Stadium był Puchar Świata. Pierwsze trzy konfrontacje były dla Kubanek trudnym sprawdzianem ich własnych umiejętności – na początek wprawdzie było spotkanie z Kenią, lecz później trzeba było zmierzyć się ze Stanami Zjednoczonymi i Brazylią. Afrykanki były tylko przetarciem dla Kubanek, które pokonały zawodniczki z Nairobi i okolic w trzech setach. Na tym jednak szczęście ekipy z kraju Raula Castro się skończyło. Kuba walczyła niczym Jose Marti, jednak musiała polec w starciach ze Stanami Zjednoczonymi i Brazylią, choć w obu przypadkach były to porażki po tiebreakach. Drugi etap zmagań był dla Kuby dużo bardziej pomyślny. Zawodniczki z Ameryki Środkowej pokonały po pięciu setach reprezentację Polski, pokazały też wyższość nad krajem Claudio Pizarro, Peru. Trzeci weekend na papierze wyglądał niczym wycieczka do Kumamoto – w rozpisce jako przeciwniczki Kubanek widniały południowe Koreanki, Dominikanki i Tajki. O dziwo, Kuba pokonała Koreę dopiero po tiebreaku, ale później było już przewidywalnie – wygrane z Dominikaną i Tajlandią. Czwartą, ostatnią rundę rozgrywek Kubanki zainaugurowały spotkaniem z Japonkami, w którym zwyciężyły po cztero-setowej walce. Po triumfie nad Japonią przyszedł czas na Włochy. Spaghetti okazało się trujące dla Kubanek, które były w stanie powalczyć z Włoszkami tylko w 1 secie. Ostatni mecz z Serbkami Kubanki wygrały w setach czterech wieńcząc turniej niczym ostatni łyk kubańskiego rumu.

Niestety, Kubanki w ogólnej klasyfikacji uplasowały się tuż za premiowaną trójką, na 4. pozycji i zawodniczki z kraju cygar musiały walczyć o awans dalej, tym razem w kwalifikacjach kontynentalnych, które odbyły się w meksykańskim Monterrey, mieście zwanym również jako "Sułtan Północy". W Monterrey 6 zespołów (Kuba, Kanada, Portoryko, Dominikana, Meksyk, Trynidad i Tobago) zostało podzielonych na dwie grupy po 3 zespoły. Kuba trafiła do grupy z Kanadą i Portoryko. Kanadyjki nie sprawiły większych kłopotów Kubankom, podobnie jak Portoryko, więc zawodniczki z Ameryki Środkowej wygrały swoją grupę bezapelacyjnie i awansowały do półfinału. W półfinale zawodniczkom z kraju Zoe Valdes przyszło ponownie zmierzyć siły z rodaczkami Hectora Soto i braci Rivera. I o ile w grupie Portorykanki seta ugrały, o tyle w półfinale partii ugrać się nie udało. Decydujący mecz o awansie do Pekinu Kubanki rozegrały z reprezentacją kraju, który dużo lepiej gra w hokeja na lodzie niż w siatkówkę halową, Kanadą. Znów mieliśmy powtórkę z grupy, co dotyczy również wyniku. Kuba wręcz zdeklasowała Kanadyjki, pozwalając im zdobyć w całym meczu zaledwie 44 punkty. Kubanki więc będą miały szanse powtórzyć sukces z Atlanty czy z Sydney, a w najgorszym wypadku powtórzyć osiągnięcie z Aten. Żeby jeszcze dosłodzić Kubankom, warto dodać, że Yumilka Ruiz została wybrana MVP turnieju kwalifikacyjnego dla strefy Norceca.

Atutem zespołu kubańskiego są zawodniczki z fantastycznymi wyskokiem, bardzo dynamiczne, mocno uderzające piłkę. Kubanki potrafią również silnie zaserwować, co będzie dodatkowym wzmocnieniem. Gwiazdą zespołu jest Yumilka Ruiz, która trzyma grę w trudnych momentach i jest bardzo doświadczoną zawodniczką – była w złotych składach Kubanek w Atlancie i Sydney, a także w brązowej drużynie w Atenach. Ruiz, która uwielbia romantyczną muzykę, będzie więc miała sposobność, aby zdobyć już czwarty olimpijski medal w swojej karierze. Kolejną istotną postacią w drużynie Antonio Perdomo Estrelli jest wielbicielka wszelkich powieści, środkowa bloku dysponująca mocną zagrywką Nancy Carrillo de la Paz.

Kubanki w stolicy Chin będą pierwszymi przeciwniczkami dla naszej kobiecej reprezentacji. Oprócz Polski ekipa Estrelli zmierzy się w fazie grupowej z Japonią, USA, Wenezuelą i Chinami. Kubanki nie są bez szans na zdobycie medalu, jednak będzie to zadanie bardzo trudne. Czy przyda się kubański rum i cygaro podczas świętowania sukcesu , przekonamy się w trakcie turnieju olimpijskiego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×