Wielkie przełamanie - relacja ze spotkania Energa Czarni Słupsk - Zastal Zielona Góra

Po bardzo emocjonującym i pełnym zwrotów akcji spotkaniu koszykarze Energi Czarnych Słupsk pokonali Zastal Zielona Góra 83:81. Oznacza to, że obydwie drużyny spotkają się ze sobą już w pierwszej rundzie play-off.

Michał Żurawski
Michał Żurawski

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia Waltera Hodge'a, który w niespełna minutę zdobył pięć punktów dla drużyny z Zielonej Góry. Czarni wyglądali na kompletnie nieskoncentrowanych, a Zastal z każdą kolejną akcją powiększał swoją przewagę. Przy stanie 9:0 dla przyjezdnych o czas poprosił trener Dainius Adomaitis. Fatalnie grał Zbigniew Białek, który przez trzy minuty zaliczył trzy przewinienia. Dopiero przy dwunastopunktowej przewadze gości "Czarnym Panterom" udało się po raz pierwszy trafić do kosza. Jednak cały czas na parkiecie dominował Zastal. Czarni popełniali proste straty, a kontrataki zielonogórzan świetnie rozprowadzał Hodge. Dodatkowo Portorykańczyk trafiał szalone rzuty zza linii 6,75m. W pierwszej kwarcie zielonogórski zespół zmiażdżył gospodarzy i prowadził 28:11, a część słupskich kibiców zaczęła opuszczać Halę Gryfia.

Na początku kolejnej odsłony goście bardzo szybko popełnili pięć przewinień. Czarni zaczęli nieco odrabiać straty, ale wówczas na boisku nie było Waltera Hodge'a. Jednak kiedy rozgrywający z Winnego Grodu powrócił na parkiet, sytuacja wcale się nie zmieniła. Gospodarze przejęli inicjatywę i zbliżyli się Zastalu na siedem "oczek", a głośny doping kibiców, którzy pozostali na hali, wyraźnie pobudził ich do walki. Bardzo agresywnie na ławce trenerskiej reagował zastępujący Mihailo Uvalina Tomasz Jankowski, w konsekwencji czego ukarany został przewinieniem technicznym. Zastal kompletnie stanął, a przez osiem minut drugiej kwarty zdobył jedynie pięć punktów. W tym czasie Czarni zdążyli jeszcze bardziej zmniejszyć przewagę i przegrywali tylko - 32:33. Na trzydzieści sekund przed końcem ćwiartki słupszczanie wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie (38:37) po celnym rzucie z dystansu Darnella Hinsona. Do przerwy gospodarze prowadzili 40:38, a zawdzięczali to swojej wielkiej determinacji.

Obraz gry w trzeciej kwarcie uległ zmianie. Żadna ze stron nie miała wyraźnej przewagi, a zespoły zaczęły grać dłuższe i bardziej przemyślane akcje. Bardzo skuteczny w tym fragmencie gry był, niewidoczny dotąd, Stanley Burrell. Zastal miał problemy z grą ofensywną, bo poza Walterem Hodgem i Kirkiem Archibequiem nikt nie palił się do zdobywania punktów, ale mimo wszystko utrzymywał wynik na styku. Ten po trzydziestu minutach brzmiał 58:57 dla słupszczan.

Ostania ćwiartka to zażarta walka punkt za punkt aż do samej końcówki. Liderami swoich zespołów byli rozgrywający - Stanley Burrell oraz Walter Hodge. To właśnie oni brali na siebie ciężar gry w kluczowych momentach tego pojedynku. Na niespełna minutę przed końcem przy stanie 82:80 dla gospodarzy piłkę miał Zastal. Wówczas z dystansu nie trafił Thomas Mobley, a w ponowionej akcji zablokowany przez Scotta Morrisona został Piotr Stelmach. Piłkę zebrał Krzysztof Roszyk, który po przewinieniu na sobie, wykorzystał jedną z dwóch prób z linii rzutów wolnych. Zastalowi pozostało dziesięć sekund, ale faulowany był Walter Hodge. Gwiazda zielonogórzan wykonała pewnie pierwszy rzut, natomiast drugi umyślnie chybiła, ale nikt z jego kolegów nie dał rady zebrać piłki i doprowadzić do dogrywki. Dzięki temu Energa Czarni Słupsk pokonała Zastal Zielona Góra 83:81 i zajęła ostatecznie piąte miejsce po sezonie zasadniczym Tauron Basket Ligi. Zastal zakończył zmagania jedną lokatę wyżej i to właśnie te drużyny stworzą jedną z czterech par w fazie play-off.
Pierwsze spotkanie tej serii zostanie rozegrane już 22 kwietnia w Zielonej Górze.

Energa Czarni Słupsk - Zastal Zielona Góra 83:81 (11:28, 29:10, 18:19, 25:24)


Czarni:
Stanely Burrell 17, Darnell Hinson 16, Mantas Cesnauskis 14, David Weaver 12, Paweł Leończyk 8, Paweł Kikowski 5, Krzysztof Roszyk 4, Scott Morrison 4, Zbigniew Białek 3.

Zastal:
Kirk Archibeque 27 (11 zb), Walter Hodge 27, Kamil Chanas 13, Thomas Mobley 10, Marcin Sroka 2, Marcin Flieger 2, Piotr Stelmach 0, Uros Mirkovic 0, Rafał Rajewicz 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×