IO kobiet: Kuba pokonuje Chiny w meczu na szczycie (relacja)

Kubanki przegrały dwa pierwsze sety w starciu z gospodyniami turnieju olimpijskiego - Chinkami, jednak dobra i konsekwentna gra sprawiła, że Kubanki odrobiły straty i wygrały mecz 3:2. Tym samym podopieczne Antonio Perdomo Estrella objęły samodzielne prowadzenie w "polskiej" grupie.

Przemysław Jastrzębski
Przemysław Jastrzębski

Kuba - Chiny 3:2 (18:25, 14:25, 25:23, 32:30, 15:13)

Kuba: Yumilka Ruiz, Yanelis Santos, Nancy Carrillo, Daimi Ramirez, Rachel Sanchez, Rosir Calderon, Yaima Ortiz (libero) oraz Liana Mesa, Yusidey Silie, Zoila Barros

Chiny: Wang Yimei, Feng Kun, Zhou Suhong, Zhao Ruirui, Li Juan, Ma Yunwen, Zhang Na (libero) oraz Yang Hao, Liu Yanan, Xu Yunli, Xue Ming

W środowym meczu spotkały się niepokonane dotychczas zespoły. To spotkanie miało zadecydować o tym, która drużyna będzie wyżej rozstawiona w ćwierćfinale. Była to czwarta konfrontacja obu drużyn w historii występów na igrzyskach olimpijskich.

Na początku spotkania, Kubanki, popełniły wiele błędów w ataku i na zagrywce. Tym samym pomogły Chinkom przejąć inicjatywę i na pierwszej przerwie technicznej prowadzić 8:6. Gospodynie igrzysk kontynuowały dobrą passę. Znakomicie spisywały się w ataku i solidnie broniły. Wygrały pierwszą partię 25:18.

Równie pod dyktando Chin rozegrany został drugi set. Kubanki z minuty na minutę popełniały więcej błędów, szczególnie niecelnym serwisem oraz nieudanymi atakami. Od stanu 8:8, Azjatki zdobyły czternaście oczek, przy czterech punktach zawodniczek z Ameryki Środkowej. Duża zasługę w tym miały "niszczycielskie" ataki oraz mocne serwy skrzydłowej Wang Yimei oraz środkowej Ma Yunwen. Gospodynie wygrały drugą odsłonę spotkania 25:14 i wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się w trzech setach.

W pierwszej połowie trzeciego seta Chinki cały czas kontrolowały grę i szybko wyszły na czteropunktową przewagę (15:11). Wówczas Kubanki odzyskały swój rytm i zdobyły osiem punktów z rzędu, wychodząc na prowadzenie 19:15. Podopieczne Antonio Perdomo Estrelli zdołały utrzymać przewagę do czasu, kiedy Chinki zbliżyły się na 24:23. Świetne ataki w końcówce Yumilki Ruiz pomogły przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Kuby.

Czwarty set okazał się bitwą punkt za punkt. Dystans dzielący dwa zespoły przez całą partię nie był większy niż dwa punkty. Kiedy Chiny miały piłkę meczową (24:23), Rosir Calderon pokazała swój potężny atak. I tym samym obroniła cztery piłki meczowe. Ruiz zdobyła piłkę setową dla Kuby, a czwartą partię zakończyła Sanchez. Kubanki wygrały 32:30 i o zwycięstwie w tym spotkaniu miał zadecydować tie - break.

W decydującym secie Chinki szybko osiągnęły trzy oczka przewagi (3:0), ale Kubanki równie szybko wzmocniły swoją obronę i wyszły na prowadzenie. Kiedy na tablicy wyników było po trzynaście Calderon po raz kolejny okazał się wybawcą swojego zespołu. Jej dwa ataki w samej końcówce pozwoliły wygrać seta 15:13 i całe spotkanie 3:2.

Na pomeczowej konferencji prasowej, trener gospodyń Zhonghe Chen, był zadowolony z postawy swojego zespołu w dwóch pierwszych partiach. Podkreślił również, że przyczyną porażki Chin był brak doświadczenia. - W pierwszych dwóch setach moje zawodniczki grały bardzo dobrze, dając z siebie naprawdę wszystko. Jednak zespół Kuby jest drużyną bardziej doświadczoną. Ich mocne serwy przysporzyły nam wiele kłopotów.

Słowa trenera reprezentacji Chin potwierdziła również kapitan Kuby - Yumilka Ruiz. - Chinki są młodym i niedoświadczonym zespołem., ale zauważyłam, że mają dobrą technikę. Są również bardzo mocne psychicznie. Zawsze uważałam je za trudne przeciwniczki.

Po środowym zwycięstwie Kubanki zostały samodzielnymi liderkami grupy A. W piątek zagrają z Japonią, a Chinki z Amerykankami.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×