Prezes Startu o meczu z KMŻ (wideo)

byly 2 mijanki w meczu to sprawa wlodarzy z Lbn. Przegralismy bo np. Miesiac wozil naszych penerow, a te wszystkie placzki ktore sie nagle obudzily niech moze ida sie kimnac, najlepiej wkreccie sobie ze zima tuz tuz i zapadnijcie w ten zimowy.. Moge sie zalozyc ze pewnie cobajmniej 3/4 maeuderow sluchalo relacji Radka w radiu..

Teraz przyjechal do Lublina, prowadzil i w padl w jakas dziure po czym wynioslo go pod bande i nasi go mineli. Zamiast przyznac ze nie przypilnowal motoru to twierdzi, ze pachnie tragedia. Skora Ty moze wez sie za komentowanie bo juz Ci czasu na treningi nie starcza.

sprawami finansowymi. W imieniu Scotta Nichollsa pragnę zdementować te pogłoski, bo są one nieprawdziwe. Głównym i jedynym powodem absencji Scotta w meczu ligowym Startu było odnowienie się kontuzji. Scott aktualnie przechodzi liczne zabiegi, które mają na celu jak najszybsze przywrócenie pełnej sprawności kontuzjowanego barku - wyjaśnia Maciej Pietraszek, szef teamu Nichollsa. - Korzystając z okazji, Scott serdecznie pozdrawia wszystkich kibiców Startu, dla których zawsze z wielką przyjemnością jeździ i walczy o każdy punkt i każde zwycięstwo. Z mojej strony również przesyłam pozdrawienia i życzę całemu gnieźnieńskiemu środowisku żużlowemu wszystkiego dobrego, a w sczególności upragnionego awansu do ekstraligi! - kończy. jeżeli ktoś nie iwerzy niech sobie napisze maila lub zadzwoni do scotta..

osiągnęli to pokazuje historia zarządzania Startem rocznik 2004.

powiedzal wasz prezes dzurawy byl ale bez przesady kiedys jezdzilo sie tylko na przyczepnych torach i bardziej dzurawych i nuikt nie robil wielkiej tragedii z tego i zawody byly duzo bardziej widowiskowe tymi slowami moge urazic pare osob ale zuzel schodzi na psy (jezdze na wszystkie mecze i na gp) start i tyle gesiego do mety mysle ze nie o to chodzi pozdrawiam normalnych kibicow

powiedzieć. Tym bardziej, że w dwumeczu. U nas nie jechał Nicholls, ale po kontuzji to on by cudów nie zrobił. U nich nie jechał Stachyra, więc prawie na zero wychodzi. Przy okazji przepraszam kibiców Motoru za słowo "łomot", bo wydawało mi się, że nie macie szans w meczu z Gnieznem. Kolejna lekcja pokory jak dla mnie.

przyczepny tor na którym czasami pojawiają się dziury - zwłaszcza pod koniec zawodów, czyli taki jaki robi Wardzała albo twardy jak skała beton i dawaj jazda gęsiego. Na więcej nie pozwala nam skromna ilość sjenitu. Tym razem tor był słaby, powstało kilka dziur w które jednak wpadali zarówno nasi (Jeleń) jak i Wasi (Skóra, pewnie dlatego taki zły) zawodnicy. Moim zdaniem tor zniszczyła pogoda, było 35 stopni i tor wysechł zbyt szybko, no i słabo polewali w trakcie przerw. Przed zawodami był taki jak zawsze za trenera Wardzały czyli przyczepny i w miarę równy. Wasze teksy o zabijaniu żużla umieszczam w zakładce groteska bo co jak co ale żużel zabijają betonowe tory. Wiecie coś o tym w Gnieźnie, prawda? ps. Polecam mecz Wolverhampton - Birmingham :) Tam to dopiero tory robią i jakoś nikt nie jest na tyle bezczelny żeby szargać imię Lee dla usprawiedliwienia własnych słabości.

po barażach, no bo mam nadzieje że lublin wygra. lindbeack i b.pedersen zadowoleni z toru , a reszta płacze co za idioci

Koziołki