Rafał Trojanowski: Mecz z Gnieznem będzie trzeba wygrać za trzy punkty
Po przegranej 31:59 w z Lubelskim Węglem KMŻ w Lublinie Orzeł Łódź znajduje się w trudnej sytuacji. O formie swojej i zespołu mówi Rafał Trojanowski.
Rafał Trojanowski obecnie sklasyfikowany jest na 18 pozycji pod względem najwyższej średniej biegopunktowej wśród żużlowców ścigających się na zapleczu ENEA Ekstraligi. O ile wychowanej Stali Rzeszów dobrze spisuje się na łódzkim owalu, o tyle na wyjazdach ostatnio nie błyszczy formą. W przegranym w Lublinie meczu z Lubelskim Węglem KMŻ Trojanowski zdobył pięć punktów z bonusem.
- Nie ukrywam, że nie jestem w takiej formie, żeby jeździć na torach jak lubelski. Po kontuzji miałem długą przerwę i niewiele jazdy. Potrzebne mi są mecze i starty, bo brakuje mi wjeżdżenia się po kontuzjach - mówi zawodnik łódzkiego Orła.
Przed meczem z "Koziołkami" łodzianie skrytykowali stan lubelskiego toru, co zaowocowało długimi pracami kosmetycznymi przeprowadzonymi na jego nawierzchni. Mimo to, po zakończeniu spotkania zawodnicy i działacze Orła wciąż narzekali na tor ekipy z Lublina.
- Gospodarze tłumaczyli, że jechali bez problemów, ale zespoły które przyjeżdżają na takie tory i nie mają idealnie dopasowanych motocykli nie ścigają się na żużlu, tylko przechodzą przez mękę. A nawet świetnie znający lubelski owal Daniel Jeleniewski miał trochę problemów kiedy nieco pogubił ustawienia i jechało mu się ciężko. Przez to na tak ciężkim owalu po prostu nie dałem rady. Oby jak najmniej takich torów, bo tu nie ma frajdy ani dla zawodników, ani dla kibiców, po prostu ciężko się ścigać - uważa Trojanowski.
- Niestety, zła passa drużyny wciąż się ciągnie, ale bez względu na to jaki ciężar gatunkowy będzie miał mecz z Gnieznem - czy to o play-offy, czy piąte miejsce - będzie go trzeba wygrać za trzy punkty. Wiemy jednak, że będzie to bardzo trudne -
twierdzi 36-letni żużlowiec.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>