Michał Ruciak: Zielonogórscy kibice żyją siatkówką

Zielona Góra jest piątym dużym miastem, w którym rozgrywany jest Memoriał Huberta Wagnera. Zawodnicy zarówno reprezentacji Polski, jak i Iranu, są pod wrażeniem atmosfery na trybunach.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Zielonogórscy kibice po raz pierwszy mogą oglądać męską siatkówkę na tak wysokim poziomie i w takim wydaniu, ponieważ dotychczas to miasto gościło jeden duży turniej, tyle że w żeńskiej odmianie tej dyscypliny sportu. Mowa o rozgrywanym przed rokiem World Grand Prix.

Memoriał uważany jest za największy siatkarski turniej towarzyski na świecie. Za każdym razem gości bardzo mocne drużyny. Tym bardziej z zaproszenia cieszą się Irańczycy. - Jesteśmy zadowoleni, że uczestniczymy w tak fantastycznym turnieju - zapewnia kapitan Alireza Nadi. W podobnym tonie wypowiada się trener Julio Velasco. - Dziękuję za zaproszenie na ten turniej, turniej wyjątkowy, bo rozgrywany w aurze sukcesu polskiej reprezentacji, jakim było zwycięstwo w Lidze Światowej. Bardzo lubię przyjeżdżać do Polski i oglądać spotkania waszej reprezentacji. Tu jest kapitalna atmosfera do gry w siatkówkę - podkreśla doświadczony szkoleniowiec.

Polacy stawali na podium w prawie każdej edycji imprezy ku pamięci słynnego trenera. Nie udało się tylko raz, przed rokiem. Zwycięstwa w latach 2006 i 2009 okazały się dobrymi symptomami przed wielkimi zawodami - później biało-czerwoni zdobyli przecież tytuły wicemistrzów świata i mistrzów Europy.

W mediach pojawiały się informacje na temat braku wejściówek na memoriał. Bilety zostały sprzedane w mgnieniu oka. Frekwencja była wysoka już podczas pierwszego piątkowego spotkania, pomiędzy Argentyną a Niemcami. - Kibice dopisali, mam nadzieję, że mecz się podobał. Liczymy na ich wsparcie w kolejnych meczach - mówi Marcin Możdżonek.

Zdanie kolegi z drużyny podziela Zbigniew Bartman. - Grało nam się świetnie przy tej publiczności, zresztą jak w całej Polsce - atakujący pozytywnie ocenia debiut zielonogórskiej widowni. - Atmosfera była kapitalna, widać, że ludzie żyją siatkówką. Gramy zarówno dla siebie, jak i dla kibiców - dodaje Michał Ruciak.

Jak zawsze, również i teraz organizatorzy przygotowali szereg niespodzianek. Największą i najbardziej znaczącą było zaprezentowanie ogromnej flagi w narodowych barwach, mającej wymiary boiska do siatkówki. Fani ujrzeli ją tuż po oficjalnej ceremonii otwarcia memoriału. Jak informuje inicjator tego przedsięwzięcia, słynny komentator radiowy Tomasz Zimoch, "sektorówka" będzie jeździła z polskimi siatkarzami na największe turnieje, a jej debiut nastąpi podczas igrzysk olimpijskich w Londynie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×