Perquis: Gdybym słuchał głosu serca, poszedłbym do tego klubu

Damien Perquis chce odejść FC Sochaux i poszukuje nowego klubu. Nie ma jednak atrakcyjnych ofert. Po reprezentanta Polski chciał sięgnąć klub z drugiej ligi francuskiej.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Do poszukującego nowego pracodawcy Damiena Perquisa zgłosili się działacze RC Lens. Zespół ze Stade Felix Bollaert w 1998 roku wywalczył mistrzostwo Francji, w 2002 roku zajął 2. miejsce w Ligue 1, ale od tego czasu zdecydowanie obniżył loty. Minione rozgrywki podopieczni Jeana-Louisa Garcii ukończyli dopiero na 12. miejscu w Ligue 2 i niewiele wskazuje na to, by szybko mieli wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej.

- Miałem kontakt z Lens, zgłosił się do mnie prezydent Gervais Martel (kierował klubem od 1988 roku, a na początku lipca odszedł ze stanowiska - przyp.red.). Rozmawialiśmy na temat długoletniego kontraktu. Lens był pierwszym klubem, który brałem pod uwagę, ponieważ mam dla niego wiele sympatii. Byłem poruszony, że się ze mną skontaktowano - przyznaje reprezentant Polski.

Perquis nie zdecydował się jednak na prowadzenie zaawansowanych negocjacji z czerwono-złotymi. - Gdybym słuchał głosu serca, poszedłbym do tego klubu, ponieważ kocham wartości północy (Lens położony tuż obok granicy francusko-belgijskiej - przyp.red.). W tej chwili mam jednak inne cele - stwierdził 28-latek.

Według najnowszych informacji włoskiej i francuskiej prasy środkowy obrońca jest jednym z kandydatów do wzmocnienia defensywny beniaminka Serie A, Pescary Calcio.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×