Olimpijski medal nie dla Polaczyka

Środowy finał kajakarzy górskich w konkurencji K-1 nie przyniósł drugiego medalu dla polskiej reprezentacji w Londynie. Mateusz Polaczyk uplasował się tuż za olimpijskim podium.

Maciej Mikołajczyk
Maciej Mikołajczyk

Nie tak miał wyglądać szósty dzień w Londynie dla reprezentacji Polski. W rywalizacji szpadzistów i szablistek szybko odpadli odpowiednio Radosław Zawrotniak i Aleksandra Socha. Swoje ćwierćfinałowe spotkanie po bardzo zaciętym i emocjonującym boju przegrali z kolei nasi badmintoniści - Robert Mateusiak i Nadieżda Zięba. Minorowe nastroje wśród biało-czerwonych miał poprawić Mateusz Polaczyk, który podobnie jak w niedzielę Paweł Zagrodnik dosłownie otarł się o olimpijski krążek.

Polaczyk środową rywalizację w kompleksie Lee Valley White Water Centre rozpoczął niezwykle obiecująco. Wicemistrz świata z Bratysławy w najlepszej "10" zameldował się z drugim czasem, co pozwalało napawać optymizmem. Wysoka pozycja z półfinałowych eliminacji sprawiła, że Polak ruszył po upragniony medal jako przedostatni. Nasz zawodnik wiedział, jak spisali się jego poprzednicy i wystartował naprawdę z wysokiego C. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu 24-latek ze znakomitym wynikiem przewodził stawce, o 0,71 sekundy wyprzedzając Daniele Molmentiego. Jak się szybko okazało - były to miłe złego początki. Po następnej części rwącej rzeki było widać, że Polaczyk wyraźnie zwolnił i do lidera zawodów tracił już blisko półtora sekundy. Z każdą kolejną bramką przewaga prowadzącego Włocha tylko się powiększała, wynosząc ostatecznie 2,71 sekundy. Nasz reprezentant pomimo bezbłędnego przejazdu ukończył swój występ w Londynie na czwartej pozycji, tracąc do trzeciego - Hannesa Aignera nieco ponad 1,2 s. Tak znikome różnice pomiędzy kajakarzami górskimi są w tym sporcie codziennością.

Cały finał odbywał się przy ciepłej temperaturze i niemal bezwietrznej pogodzie. Rywalizacja na brytyjskim torze stała naprawdę na wysokim poziomie. Zaledwie trzech zawodników otrzymało sekundy karne. W tym wąskim gronie znalazł się między innymi brązowy medalista z Pekinu - Benjamin Boukpeti. Czarnoskóry Francuz, który w Chinach zdobył dla Togo historyczny krążek na igrzyskach, tym razem zamknął czołową "10". Boukpeti szansę na powtórkę z rozrywki pogrzebał omijając jedną z dwudziestu trzech bramek, za co otrzymał aż pięćdziesiąt sekund karnych. Pluć sobie w brodę może też lider Pucharu Świata - Etienne Daille. Francuz nie zdołał pójść w ślady swojego rodaka - Tony'ego Estangueta. Ten ostatni wygrał we wtorek zawody w C-1, po raz trzeci w swojej karierze zostając mistrzem olimpijskim.

Medaliści w kajakarstwie górskim - slalom K1
:

złoty - Daniele Molmenti (Włochy)
srebrny - Vavrinec Hradilek (Czechy)
brązowy - Hannes Aigner (Niemcy)
4. miejsce - Mateusz Polaczyk

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×