Pogrom zgodnie z planem - relacja meczu Albania - Polska

Reprezentacja Polski w końcu zagrała tak, jak się od niej wymaga i zdeklasowała ekipę Albanii w meczu wyjazdowym 105:67. Bardzo dobre spotkanie zanotował Mateusz Ponitka, autor 17 punktów.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Trudno było przed meczem przypuszczać, że reprezentanci Albanii nawiążą walkę nawet ze słabo grającymi Polakami. Ekipa z Bałkanów to zdecydowany outsider naszej grupy, co ostatecznie podopieczni Alesa Pipana udowodnili, choć powodów do optymizmu w kadrze raczej nie ma. Polacy momentami prezentowali zaskakujący brak koncentracji, choć trzeba przyznać, że raptem kilka chwil wystarczało, by każdorazowo gasić zapędy chaotycznie grającej drużyny gospodarzy.

Albańczycy byli w stanie nawiązać skuteczną walkę z Polską tylko przez trzy minuty, choć tuż przed koncówką pierwszej odsłony zmniejszyli straty do naszego zespołu do zaledwie trzech oczek (19:22). Dwie trójki Przemysława Zamojskiego i Piotra Pamuły sprawiły jednak, że widmo wyrównanej gry oddaliło się.

To jednak nie ta dwójka nadawał ton grze biało-czerwonych na początku spotkania, a Michał Ignerski. Doświadczony skrzydłowy zdobył ogółem 14 oczek w tej części spotkania i trener Ales Pipan uznał, że wykonał swoją pracę, bowiem w kolejnych partiach meczu wpuszczał go do gry tylko sporadycznie.

Debiut w kadrze zanotował natomiast Przemysław Karnowski, ale zdecydowanie lepiej zaprezentował się inny 19-latek, Mateusz Ponitka. Obrońca Asseco Prokomu Gdynia już od samego początku pokazywał swoje najmocniejsze strony w postaci mobilności, sprawności i biegania do kontr i ostatecznie zakończył mecz jako najlepszy strzelec, autor 17 punktów.

- Jestem zadowolony z występu obu młodych zawodników. Wnieśli dużo woli walki, chcieli grać i walczyć. Zagrali dobrze - ocenił występ 19-latków trener Pipan.

W połowie drugiej kwarty Albańczycy jeszcze raz spróbowali poderwać się do odrabiania strat, lecz zniwelowanie przewagi do 11 oczek (31:42) to było właściwie wszystko, na co było ich stać tego wieczora. Od tego momentu Polska zanotował run 14-2 i na przerwę schodziła prowadząc bezpiecznie 56:33, a spory w tym udział również Zamojskiego, który zgromadził 11 oczek.

Po zmianie stron niewiele zmieniło się w grze obu zespołów. Albania próbowała ratować się pojedynczymi, szarpanymi akcjami, lecz niewiele z nich wynikało, bo Polacy, choć nie we wszystkich momentach spotkania prezentowali równy poziom koncentracji, są po prostu o kilka poziomów wyżej od graczy z Bałkanów.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się pogromem 105:67, w którym punktowo uczestniczyli wszyscy zawodnicy.

- Zrobiliśmy to co do nas należało. Przyjechaliśmy do Albanii i wygraliśmy. Wszyscy zawodnicy dostali swoją szansę gry. Nie ma co ukrywać, że Albania to jest jest topowy zespół europejski, dlatego teraz już zapominamy o tym meczu i zaczynamy przygotowania do rundy rewanżowej - wyjaśnił Pipan.

Albania - Polska 67:105 (19:28, 14:28, 16:14, 18:35)

Albania: Ndoja 16, Luca 14, Shima 14, Hysenagolli 13, Aliaj 3, Gjonaj 3, Bilali 2, Daliu 2, Karaj 0, Llazani 0, Vogli 0

Polska: Ponitka 17, Ignerski 14, Zamojski 14, Gortat 11, Koszarek 10, Waczyński 7, Wiśniewski 7, Wojciechowski 7, Karnowski 6, Kulig 5, Pamuła 5, Skibniewski 2

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×