Bezlitosna demolka - relacja z meczu Stomil Olsztyn - Zawisza Bydgoszcz

Po jednostronnym meczu Stomil Olsztyn przegrał na własnym stadionie z Zawiszą Bydgoszcz. Goście byli drużyną wyraźnie lepszą co potwierdzili zdobyciem pięciu bramek, nie tracąc żadnej.

Dominik Polesiński
Dominik Polesiński

Rekordowa liczba widzów przyszła w niedzielne południe oglądać w akcji Stomil Olsztyn. Drużyna Zbigniewa Kaczmarka, który ten mecz oglądał z trybun, miała z powodzeniem stawić czoła faworytowi do awansu. Dodatkową motywacją dla piłkarzy była świeżo podpisana umowa sponsorska, zapewniająca większą stabilność finansową klubu. Radosna atmosfera towarzysząca wszystkim przed pierwszym gwizdkiem arbitra, gasła jednak z każdą kolejną minutą spotkania.

Zawisza Bydgoszcz szybko sprowadził miejscowych na ziemię, już w 13. minucie otwierając wynik. Grający w miejsce kontuzjowanego Pawła Abbotta, Tomasz Chałas znakomicie zacentrował z prawego skrzydła. Wbiegający w pole karne Adrian Błąd na raty pokonał olsztyńskiego golkipera. Napastnik najpierw uderzył głową, a po znakomitej paradzie Tomasza Ptaka, pospieszył z natychmiastową dobitką.

Przyjezdni nie zwalniali tempa, raz za razem wykorzystując karygodne ustawienia olsztyńskich defensorów. Znakomite okazje zmarnowali Chałas i Błąd, przegrywając pojedynki z bramkarzem.

W 23. minucie było już jednak 0:2. Rzut rożny egzekwował Paweł Zawistowski. Dośrodkowanie przedłużył, grający w masce ochronnej Bartosz Kopacz, a do siatki trafił, stojący metr przed linią bramkową Daniel Mąka. Gol ten bardzo ucieszył dość pokaźną ilość bydgoskich fanów przybyłych na ten mecz.

Cztery minuty później było już w zasadzie po zawodach. Jakub Wójcicki zagrał za plecy wysoko ustawionej defensywy, a do piłki idealnie wyszedł Chałas. Snajper miał dużo czasu i miejsca aby popatrzeć jak ustawiony jest bramkarz i pewnym strzałem między jego nogami uciszył olsztyńską publiczność.

Gospodarze w żaden sposób nie byli w stanie odpowiedzieć na składne ataki Zawiszy i w pierwszej połowie nie zagrozili bramce Andrzeja Witana. Goście zaś powinni prowadzić wyżej, gdyby nie błąd arbitra, który nie zauważył ewidentnego faulu bramkarza Stomilu na szarżującym Chałasie, czego skutkiem powinna być "jedenastka".

Druga połowa rozpoczęła się od śmielszych ataków Stomilu. W 49. minucie gospodarze stworzyli pierwszą okazję bramkową. Centrę z prawej flanki starał się wykorzystać Michał Świderski, ale główkował obok słupka. Chwilę później swoją szansę na gola miał Mindaugas Kalonas. Litwin po dość przypadkowej akcji znalazł się sam z futbolówką przed Witanem, ale bydgoski bramkarz wyszedł z opresji obronną ręką, odbijając piłkę nogami.

Zawisza przeczekał pierwsze minuty drugiej odsłony meczu i zadał kolejny cios. Piotr Petasz popisał się znakomitą asystą, prostopadle zagrywając do Chałasa. Ten huknął po długim rogu, po raz czwarty zmuszając bezradnego Ptaka do wyciągania piłki z siatki.

Z miejscowych uszło powietrze, a na boisku niewiele się działo. Niestety wówczas dali o sobie znać pseudokibice obu drużyn, których chuligańskie wybryki zmusiły do interwencji policję. Prowadzący zawody białostocki arbiter Łukasz Szczech, na kilka minut przerwał mecz pozwalając mundurowym przywrócić spokój na trybunach.

Po wznowieniu gry oglądaliśmy jeszcze jedno trafienie. Dzieła zniszczenia dopełnił Rafał Leśniewski, który wręcz ośmieszył obronę rywala. Napastnik, stojąc na 5. metrze przed bramką, przyjął piłkę na klatkę piersiową, a następnie balansem ciała oszukał trzech obrońców by finalnie z ostrego kąta posłać ją do bramki.

Smutny dla gospodarzy mecz, zakończyła czerwona kartka jaką w 90. minucie obejrzał Łukasz Jegliński.

Stomil Olsztyn - Zawisza Bydgoszcz 0:5 (0:3)
0:1 - Błąd 13'
0:2 - Daniel Mąka 23'
0:3 - Chałas 27'
0:4 - Chałas 61'
0:5 - Leśniewski 84'

Składy:

Stomil Olsztyn: Tomasz Ptak - Paweł Głowacki, Arkadiusz Koprucki, Rafał Remisz, Tomasz Strzelec, Robert Tunkiewicz (63' Krzysztof Filipek), Łukasz Jegliński, Mindaugas Kalonas (63' Michał Glanowski), Michał Świderski (72' Karol Żwir), Łukasz Suchocki, Paweł Łukasik.

Zawisza Bydgoszcz: Andrzej Witan - Cezary Stefańczyk, Łukasz Skrzyński, Bartosz Kopacz, Piotr Petasz, Hermes, Paweł Zawistowski (67' Kamil Drygas), Jakub Wójcicki, Adrian Błąd (64' Wahan Geworgian), Daniel Mąka, Tomasz Chałas (75' Rafał Leśniewski).

Żółte kartki: Łukasik, Jegliński (Stomil) oraz Daniel Mąka (Zawisza).

Czerwona kartka: Jegliński /90' za drugą żółtą/ (Stomil).

Sędzia: Łukasz Szczech (Białystok).

Widzów: 5000.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×