Bartosz Gawryszewski: Dalej musimy pracować nad zgraniem

Zespół Lotosu Trefla Gdańsk zajął trzecie miejsce w turnieju rozgrywanym przed własną publicznością w hali ERGO Arena. Środkowy gdańszczan twierdzi, że jest jeszcze nad czym pracować.

Anna Kossabucka
Anna Kossabucka

Zawodnicy Dariusza Luksa nie zaprezentowali się z najlepszej strony w trakcie rozgrywanego w Gdańsku turnieju Volleyball Cup. Jak twierdzi środkowy gdańskiej ekipy, Bartosz Gawryszewski pozostaje jeszcze wiele elementów, nad którymi należy popracować. - Należy powiedzieć, że nie zagraliśmy najlepszego spotkania z Kielcami. To był zdecydowanie nasz najgorszy mecz ze wszystkich sparingów jakie rozegraliśmy do tej pory. Szkoda, bo tych dobrych spotkań było wiele a przed własną publicznością nie wyszło to najlepiej. Ja od strony zawodnika właśnie widzę to w ten sposób, ale z drugiej strony uważam, że to dobrze. Wiemy teraz, że jeszcze wiele pracy przed nami, że nie wszystko jest jeszcze dopracowane. Taki kubeł zimnej wody zawsze jest potrzebny - mówił po turnieju były gracz Jastrzębskiego Węgla.

Turniej był już niemal ostatnim przygotowaniem do Plusligi. Gdańszczanie wyjeżdżają teraz do Grudziądza, by dopracowywać ostanie elementy w sparingach z Delectą Bydgoszcz. - Tak, jedziemy, by dopracowywać ostatnie niuanse, taktykę, poszczególne zagrania. Będzie to ostatni sprawdzian przed ligą. Zawsze elementy techniczno - taktyczne są najtrudniejsze do dogrania, więc nad tym się skupimy.
A co jest zdaniem zawodnika największym mankamentem gdańszczan ? - Myślę, że jednak cały czas jest to zgranie. To jest nowy zespół, więc to zgranie na pewno wymaga ogromnej ilości pracy. Ponieważ 90 procent zawodników jest nowych, bardzo ciężkie jest osiągnięcie satysfakcjonującego poziomu zgrania. Tak więc nad tym będziemy głównie pracować. Sami zdajemy sobie sprawę, że mamy jeszcze rezerwy także w innych elementach gry, tak więc jeszcze trochę pracy przed nami, ale wierzę i jestem przekonany, że z meczu na mecz to będzie wszystko wyglądało dużo lepiej - tłumaczy Gawryszewski.

Mimo, że na trybunach w trakcie zawodów nie można było zobaczyć tłumów, Gawryszewski twierdzi, że takie inicjatywy są potrzebne w celu popularyzacji siatkówki w Trójmieście. - Dla organizatorów należą się najwyższe słowa uznania za zorganizowanie takiego turnieju. Widać , że takie inicjatywy są potrzebne, że kibice tego pragną. Oby więcej takich rzeczy można było tworzyć w Trójmieście, gdyż zapotrzebowanie ze strony widzów jest. Chętnie przychodzą na takie zawody, więc warto taki trend utrzymywać - komentuje frekwencję na trybunach środkowy. - Z pewnością wszyscy mogą to potwierdzić, że pod względem organizacji było wszystko na najwyższym poziomie i wszyscy na pewno są zadowoleni z udziału w tych zawodach - zakończył Bartosz Gawryszewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×