Serie A: Podział punktów tylko w Weronie, rehabilitacja Jakuba Jarosza

Anna Dmochowska 14 Października 2012, 21:57

Druga kolejka Serie A przebiegała bez fajerwerków i bez Itasu Diatec Trentino, który rywalizuje w Dausze w Klubowych Mistrzostwach Świata. Pewne zwycięstwo odniosła ekipa z Vibo Valentii, nie zawiedli faworyci z Maceraty, Cuneo i Piacenzy. Wszyscy dopisali do swoich kont po 3 oczka i tylko w "polskim" meczu doszło do podziału punktów. Całe spotkanie w Weronie przebiegało sinusoidalnie, sety wygrywała raz jedna, raz druga drużyna, często takie wahania serwując również w trakcie poszczególnych partii. Tie-break początkowo lepiej układał się dla gospodarzy, jednak gdy tuż przed zmianą stron w pole zagrywki udał się Jakub Jarosz, sytuacja Latiny zaczęła się poprawiać i ostatecznie to przyjezdni cieszyli się z wygranej.

Polski atakujący po niezbyt udanej pierwszej kolejce w drugiej pokazał się już z dużo lepszej strony. Nie tylko nie można mu było zarzucić braku zaangażowania w grę, ale i nie zawodził w ważnych momentach. Choć to nie jego wybrano MVP spotkania (wyróżniono także świetnie spisującego się środkowego Andreoli Latiny Pitera Verheesa), to on zapisał na swoim koncie najwięcej oczek z zawodników obu zespołów (23 pkt.), wszystkie atakiem przy 51-proc. skuteczności (w sumie 45 prób, z których 2 zakończyły się błędem Jarosza, a 9 zostało zablokowanych).