Niespodziewany horror: Polpak Świecie - AZS Koszalin 76:75 (relacja)

Tylko dzięki większemu doświadczeniu Polpak Świecie zdołał pokonać AZS Koszalin. Gdyby w samej końcówce więcej opanowania wykazał DJ Thompson, dwa ligowe punkty pojechałyby nad morze.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Tylko tysiąc widzów oglądało środowy pojedynek. Pustki na trybunach były spowodowane nie tylko dniem roboczym, ale także ostatnią porażką z Basketem Kwidzyn. W związku z tym w hali pojawił się dość ciekawy transparent - ''Polpak to tylko my''? Zdaniem fanów żółto-zielonych, większość zawodników traktuje grę w barwach świeckiej drużyny jak odrabianie pańszczyzny. Pojedynek z AZS-em miał nie tylko kluczowe znaczenie dla dalszego układu w czołówce tabeli, ale także miał dać odpowiedzieć na to, czy swoją posadę utrzyma dotychczasowy szkoleniowiec zespołu, Mihailo Uvalin.

Sam mecz nie był wielkim widowiskiem. Mimo iż w pierwszej połowie koszalinianie prowadzili już 28:17, to w dalszej części uwidoczniła się znaczna przewaga gospodarzy. Po efektownych akcjach Brkcia, Hicksa i Dixona Polpak wyszedł na prowadzenie 39:33, którego nie oddał już do końca. Jednak gdy na cztery minuty przed końcem za trzy trafił Dixon (74:64), wydawało się, że losy spotkania są rozstrzygnięte. Jednak fantastyczna gra Phila Gossa i DJ Thompsona sprawiła, że goście odrobili część strat i doprowadzili do stanu 74:73. W końcówce więcej sił zachowali gospodarze, którzy po kolejnym rzucie Dixona ponownie odskoczyli rywalom, a gracze Dariusza Szczubiała byli w stanie odpowiedzieć jedynie akcją doświadczonego Jeffa Nordgaarda. W ostatnich sekundach szalonego rzutu z połowy boiska próbował jeszcze DJ Thompson, ale amerykański rozgrywający minimalnie chybił.

Polpak wygrał drugi mecz w tym roku, ale w Świeciu do euforii daleko. Tym bardziej, że nadal swojej formy z początku sezonu nie może odnaleźć Bobby Dixon. Na dodatek Amerykanin zanotował aż pięć strat i to w decydujących momentach meczu. Wśród przyjezdnych mogła podobać się gra Phila Gossa i DJ Thompsona, ale oboje nie mieli wsparcia wśród pozostałych kolegów. Dla AZS-u to już czwarta porażka w tym roku i trudno się dziwić nerwowym reakcjom szkoleniowca gości, Dariusza Szczubiała. Zmartwiony po meczu był też Mihailo Uvalin. Jego zespół co prawda pokonał słabiutki AZS Koszalin, ale z taką grą świecka drużyna na razie nie ma szans na wyrównaną walkę z czołówką tabeli.

Polpak S.A. Świecie - AZS Koszalin 76:75

Kwarty: (16:19, 23:14, 21:16, 16:26)

Polpak: Marko Brkic 20, Bobby Dixon 15, Paweł Kikowski 12, Eric Hicks 11, Dion Harris 7, Seid Hajrić 6, Nikola Lepojević 5, Łukasz Ratajczak 0, Łukasz Seweryn 0.

AZS: Phil Goss 19, D.J. Thompson 13, George Reese 12, Jeff Nordgaard 10, Christian Burns 8, Grzegorz Arabas 7, Mariusz Bacik 6, Denis Korszuk 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×