Bogusław Baniak: Starcie dwóch niezadowolonych drużyn

Piłkarze Warty Poznań i Wisły Płock nie mają ostatnio dobrych humorów. Drużyna ze stolicy Wielkopolski nie wygrała już od czterech spotkań, z kolei Nafciarze plasują się w środku tabeli, choć ich aspiracje sięgają awansu do ekstraklasy. Kto przełamie impas w bezpośrednich starciu? Bogusław Baniak liczy, że górą będą jego podopieczni, którzy koniecznie chcą odbudować morale po ostatnich niepowodzeniach.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Można powiedzieć, że w środę naprzeciw siebie staną dwie niezadowolone drużyny. My nie wygraliśmy czterech spotkań z rzędu i opuściliśmy górną połowę tabeli, natomiast Wisła plasuje się w środku, choć w Płocku bardzo poważnie myślą o awansie - powiedział Bogusław Baniak w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl i dodał: - Siła argumentów, przynajmniej na papierze, jest zdecydowanie większa po stronie Nafciarzy. Gra tam bardzo wielu zawodników, którzy mają za sobą regularne występy w ekstraklasie. Naszym istotnym atutem jest jednak własny stadion. Zagramy z Wisłą w "ogródku", w którym czujemy się bardzo dobrze. Pokonaliśmy tam już Stal Stalowa Wola i GKS Jastrzębie.

Po dobrym początku sezonu (6 pkt. w trzech spotkaniach) poznaniacy złapali zadyszkę i ostatnio zdobyli tylko dwa oczka w czterech meczach. Skąd ten spadek formy? - Pojawiają się u nas problemy podobne do tych z ubiegłego sezonu. Tracimy bramki w newralgicznych momentach, często "do szatni", w 45. lub 90. minucie. Tak było choćby w Turku, później w starciu z GKS Katowice goście wywalczyli remis dzięki rykoszetowi Grażvydasa Mikulenasa. Wciąż brakuje nam jeszcze cwaniactwa, które pozwoliłoby uniknąć tych wszystkich nieszczęść. Pewną niefrasobliwość widać też w ilości strzelonych i straconych bramek. Mamy jedenaście zdobytych goli w siedmiu meczach, co jest dorobkiem imponującym. Z drugiej strony rywale zmuszali nas do kapitulacji aż dwunastokrotnie, co w złym świetle stawia postawę defensywy Warty. Przy systemie, który preferujemy, a więc wystawianiu w praktyce trzech napastników, obrona musi grać bardzo pewnie, a niestety jak dotąd nie funkcjonuje to jeszcze idealnie i stąd się biorą nasze kłopoty ze zdobywaniem punktów. Myślę jednak, że gdyby w starciu z Wisłą udało nam się zdobyć komplet punktów, zespół odzyskałby formę, przede wszystkim psychiczną, z początku rozgrywek i wrócilibyśmy do górnej połowy tabeli - dodał Baniak.

Szkoleniowiec Zielonych ma spory ból głowy przed środowym spotkaniem, bowiem nie będzie mógł skorzystać z usług dwóch podstawowych obrońców. - Krzysztof Strugarek leczy kontuzję kolana, natomiast Błażej Jankowski ma problemy z mięśniami brzucha. Być może któryś z nich zdoła się wykurować i jakimś cudem zagra, ale o tym zdecydujemy ewentualnie tuż przed meczem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×