Odra jak Doktor Jekyll i Mister Hyde (relacja)

- Gdyby jakiś adept AWF-u chciał napisać pracę o tym jak zespół w trzy dni może prezentować dwa zupełnie inne oblicza, to Odra będzie idealnym materiałem. Byliśmy jak Doktor Jekyll i Mister Hyde - mówił po meczu z Wartą trener Odry Opole Andrzej Prawda. Niebiesko-czerwoni remisując co prawda przedłużyli swoją serię meczów bez porażki, ale w sobotnim meczu to goście byli zespołem lepszym. Spotkanie zakończyło się jednak wynikiem 1:1, a bramki zdobywali obrońcy - Krzysztof Strugarek i Paweł Odrzywolski.

Mateusz Dębowicz
Mateusz Dębowicz

Wchodząc na trybuny można było przekonać się, jak niefortunnie ustalono porę rozpoczęcia spotkania. Większość opolskich sympatyków futbolu wybrała mecz reprezentacji, a na trybunach przy ulicy Oleskiej pojawiło się ich około 1000. -Nie ukrywam, że byłem wzburzony tym, o której ma się rozpocząć to spotkanie. Jako Polak chciałbym obejrzeć mecz naszej kadry. Nawet nie wiem jaki był wynik - narzekał na konferencji prasowej opiekun gości, Bogusław Baniak.

Dobremu widowisku mogła nie sprzyjać też wysoka temperatura, jaka w sobotę panowała w Opolu. Żar lał się z nieba, a na chwilę wytchnienia nie można było liczyć, bo niebo było bezchmurne. Jak pokazał jednak sam mecz, takie ciężkie warunki nie przeszkodziły piłkarzom w stworzeniu ciekawego, choć nie stojącego na najwyższym poziomie piłkarskim spektaklu w pierwszej połowie.

Od samego początku inicjatywa znalazła się po stronie Odry, której piłkarze zwycięstwem chcieli potwierdzić swoją dobrą dyspozycję. Już 2. minuta mogła przynieść im efekt bramkowy, ale dobry strzał Marcina Rogowskiego, zmierzający w kierunku długiego słupka, na róg końcami palców wybił Łukasz Radliński. Po tej akcji gospodarze kilkakrotnie w małych odstępach czasu egzekwowali rzuty rożne, które nie przyniosły im żadnego efektu. Szansę zmarnował też Uchenna, który wychodząc na dobrą pozycję zgubił piłkę.

Po okresie przewagi niebiesko-czerwonych, w 12. minucie przebudzili się piłkarze gości, a konkretnie ich kapitan Tomasz Magdziarz, ale jego strzał spokojnie wyłapał Marcin Feć, który chwilę później odważnym wyjściem na przedpole musiał ratować swój zespół. Trzecią dogodną okazję dla Warty w 16. minucie zmarnował Paweł Iwanicki, który źle przyjmował piłkę.

Następne minuty przynosiły kolejne strzały poznaniaków, którzy większą cześć czasu spędzali na połowie gospodarzy. Najbliższy szczęścia był Alain Ngamayama, który wykorzystując potknięcie słabego tego dnia Adama Orłowicza znalazł się oko w oko z Feciem. Na szczęście dla gospodarzy skończyło się tylko rzutem rożnym.

Co się odwlecze to nie ucieczce - mogli powiedzieć w 24. minucie kibice z Poznania, którzy w liczbie dwóch zjawili się na stadionie ulicy Oleskiej. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym Odry najwyżej wyskoczył Krzysztof Strugarek, a strzał młodzieżowego reprezentanta Polski znalazł drogę do siatki opolan. Na odpowiedź swoich ulubieńców kibice niebiesko-czerwonych nie musieli długo czekać. W bliźniaczej sytuacji wrzutkę Marka Tracza strzałem głową na gola zamienił Paweł Odrzywolski. - Oby to nie była moja pierwsza i ostatnia bramka w barwach Odry. Szkoda, że dała nam tylko jeden punkt - mówił po meczu strzelec.

Po wyrównującej bramce opolanie znowu nabrali wiatru w żagle, a cała pierwszą, toczoną w szybkim tempie, połowę mogli zakończyć mocnym akcentem, lecz w 45. minucie strzał Rogowskiego po prostopadłym podaniu Tracza minimalnie minął słupek Warty.

Pierwsza połowa obfitowała w mnóstwo błędów indywidualnych piłkarzy z obu stron. Obrona Odry wiele razy popełniała karygodne pomyłki, a najwięcej Adam Orłowicz, który nie radził sobie na prawej stronie defensywy. Mimo niskiego poziomu technicznego pierwsze 45 minut obfitowało jednak w sytuacje strzeleckie i nie pozwoliło kibicom na nudę.

W drugiej połowie pierwsi znowu uderzyli opolanie. W 53. minucie oko w oko z golkiperem gości stanął wprowadzony w przerwie Michał Filipowicz, ale jego uderzenie przeszło tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. W późniejszym okresie parokrotnie po lekkich strzałach interweniował Feć, ale w prawdziwych opałach trochę później był ponownie Radliński, który obronną ręką wyszedł jednak z pojedynków z Rogowskim i Filipe.

Po szansie Brazylijczyka opolanie nie potrafili stworzyć sobie kolejnych okazji, a inicjatywa przeszła na stronę Warty. Piłkarze Bogusława Baniaka prowadzili już grę do końca meczu, ale nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Poznaniacy egzekwowali olbrzymią ilość rzutów wolnych i rożnych, ale żaden z nich nie przyniósł im bramki. Goście oddali też kilka strzałów na bramkę Fecia, ale albo były niecelne, albo zmierzały prosto w ręce pewnie interweniującego golkipera.

Gościom wprawdzie raz, w 82. minucie, udało się umieścić piłkę w siatce niebiesko-czerwonych, ale sędzia Tomasz Musiał uznał, że Grzegorz Wan był na spalonym. - Był to wielki błąd arbitra, ale skoro przyjeżdża się sędziować w I lidze i pokazuje spalonego przy rzucie z autu, to potem takie błędy też się pojawiają - irytował się po spotkaniu Bogusław Baniak.

Po ostatnim gwizdku sędziego wśród opolan ani na chwilę nie pojawił się uśmiech. Po świetnych występach na wyjazdach wszyscy liczyli, że po raz drugi niebiesko-czerwoni zainkasują komplet punktów na własnym terenie. W sobotę się nie udało i Odra swojej szansy na trzecie zwycięstwo w sezonie szukać będzie musiała w następnej kolejce w Lubinie. - Chciałbym przeprosić kibiców za poziom i mogę tylko przytoczyć piłkarską prawdę, że jak nie można wygrać, to trzeba zremisować - stwierdził po meczu Andrzej Prawda.

Odra Opole - Warta Poznań 1:1 (1:1)
0:1 - Strugarek 24'
1:1 - Odrzywolski 37'

Składy:

Odra Opole: Feć - Orłowicz (63' Filipe), Ganowicz, Odrzywolski, Monasterski, Rogowski, Tracz, Copik (68' Jaskólski), Piegzik, Józefowicz, Uchenna (46' Filipowicz).

Warta Poznań: Radliński - Ignasiński, Jankowski, Strugarek, Otuszewski, Bekas, Ngamayama, Magdziarz, Sikora (67' Klatt), Iwanicki (79' Wan), Burkhardt (69' Piskuła).

Żółte kartki: Orłowicz, Piegzik (Odra) oraz Klatt (Warta).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 1000.

Najlepszy piłkarz Odry: Marcin Feć.

Najlepszy piłkarz Warty: Tomasz Magdziarz.

Piłkarz meczu: Tomasz Magdziarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×