Sportino po meczu z Wiecko Zastalem

Koszykarze Sportino Inowrocław przegrali w sobotę w meczu na szczycie rozrywek zaplecza ekstraklasy z Wiecko Zastalem Zielona Góra 63:77. Porażka ta spowodowała iż kujawski zespół spadł na trzecie miejsce w ligowej tabeli i teraz do liderującego zespołu prowadzonego Tadeusza Aleksandrowicza traci już cztery oczka.

Mateusz Stępień
Mateusz Stępień

Pojedynek pomiędzy Wiecko Zastalem Zielona Góra a Sportino Inowrocław był uważany jako hit kolejki. I trudno było się z tym nie zgodzić. Wszystko to dlatego, że w sobotę na parkiet wybiegły drużyny, które plasowały się odpowiednio na pierwszym oraz drugim miejscu w ligowej tabeli. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 77:63 i tym samym koszykarze prowadzeni przez Tadeusza Aleksandrowicza przedłużyli swoją fantastyczną serię zwycięskich spotkań z rzędu już do szesnastu.

- Rozegraliśmy w Zielonej Górze niezłe spotkanie. Szczególnie po przerwie prezentowaliśmy się bardzo dobrze. Trafiliśmy jednak na fantastycznie dysponowanych przeciwników. Nie martwimy się spadkiem na trzeciej miejsce, gdyż do końca rundy zasadniczej jeszcze czternaście spotkań i wiele się może zmienić - wyjawił na łamach ?Gazety Pomorskiej? Jacek Winnicki, szkoleniowiec Sportino.

Inowrocławski zespół bardzo dobrze zagrał w trzeciej odsłonie, kiedy to pokazał świetną obronę, co przyznał po meczu nawet trener Wiecko Zastalu.

- W trzeciej kwarcie inowrocławianie pokazali, jak należy grać w defensywie. Chciałbym żeby mój zespół potrafił tak mocno bronić. W pewnym momencie było widać, że ta mocna defensywa Sportino była dla nas sporym problemem. Na szczęście mieliśmy w swoich szeregach zawodnika, który wyprowadził zespół z dołka. Był nim Jarosław Kalinowski, który kilka razy przez ręce celnie rzucił z dystansu - powiedział Tadeusz Aleksandrowicz, coach zielonogórzan.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×