Wypowiedzi zawodników po Rajdzie Kormoran

Tegoroczny Rajd Kormoran (6-7 września) odbył się jako impreza oficjalnie kandydująca do rangi Pucharu PZM. Kormoran, który wypadł z kalendarza po pojawieniu się Rajdu Polski na Warmii i Mazurach próbuje wrócić na stałe do kalendarzy rajdowych. W tym sezonie poza kierowcami rywalizującymi o punkty w klasyfikacji okręgowej pojawili się także goście z Mistrzostw Polski, który stanowili trzon rozgrywek.

Jacek Mazur
Jacek Mazur

Zbigniew Staniszewski (Mitsubishi Lancer Evo 9): Piękne, bardzo szybkie odcinki, przejeżdżane z dużymi prędkościami. Niejednokrotnie zegary pokazywały 200 km na godzinę. Było szybko, ale i bardzo techniczne. Zakręty pokonywaliśmy przy prędkościach 140 km na godzinę. Jest to jazda na granicy i jazda wymagająca bardzo dużej perfekcji. Jesteśmy doświadczonymi zawodnikami, więc bez problemu wygraliśmy wszystkie odcinki i cały rajd. Z bardzo dużą przewagą . Cieszymy się tym bardziej że jest to Rajd Kormoran. Nazwa zobowiązuje. Plan zrealizowaliśmy w 100%, nie było ani jednej niebezpiecznej sytuacji. Serwis spisał się bardzo dobrze. Dobra robota całego zespołu.

Bartłomiej Boba (pilot Zbigniewa Staniszewskiego): Najważniejsze że odbyły się wszystkie odcinki. Jechaliśmy za zawodnikami mniej doświadczonymi. Nie było ich widać na trasie w związku z tym nie było żadnych przeszkód. świetnie organizacyjnie zrobiony rajd. Ludzie bardzo życzliwi. Dziękuję wszystkim, którzy nam pomagali. Dobrze że udało nam się wygrać wszystkie odcinki. Stefan jechał za nami bardzo szybko, więc wiedzieliśmy że jeden błąd i przyjedziemy na drugim miejscu. Mocno się pilnowaliśmy. Nie było lekko. Weekend bardzo udany. Tydzień zaczniemy z uśmiechami na twarzy.

Stefan Karnabal (Mitsubishi Lancer Evo 9): Super rajd z doskonałą atmosferą i przepięknymi bardzo szybkimi odcinkami. Pomimo tego, że prologi to nie jest moja mocna strona bardzo mi zależało aby go wygrać, ponieważ był on zadedykowany Włodzimierzowi Śniademu bez którego pomocy kilka lat temu dzisiaj nie startował bym w rajdach. Rajd pomimo wypadnięcia z drogi na oesie 5 przejechaliśmy czysto.

Uważam, że to fantastyczny trening przed Rajdem Orlen po przejechaniu całkowicie nowych odcinków. Życzę organizatorom aby otrzymali w przyszłym roku rangę Pucharu PZM i nadal tworzyli tak dobrą atmosferę rajdową

Piotr Maciejewski (Mitsubishi Lancer Evo 7): Naszym celem na ten rajd była dobra zabawa i udało się! Choć kątem oka spoglądaliśmy na czasy rywali, przede wszystkim liczyły się emocje na szutrowych trasach, które zawsze dają sporo frajdy. Nie bez znaczenia były także kolejne oesowe kilometry. Myślę, że to dobry trening przed nadchodzącym Rajdem Orlen. Wiemy, że musimy być w Płocku w doskonałej dyspozycji, a start w Kormoranie na pewno nie zaszkodził w naszych przygotowaniach. Teraz zabieramy się do pracy i już za dwa tygodnie ruszamy na kolejne szutrowe odcinki.

Piotr Kowalski (pilot Piotra Maciejewskiego): Jazda po szutrowych trasach to dla mnie niesamowita frajda. W naszej rajdówce jak zwykle panowała wspaniała atmosfera i cieszyliśmy się z każdego przejechanego kilometra. Teraz, przed nami dwa tygodnie przygotowań do startu w Rajdzie Orlen, przedostatniej rundzie mistrzostw Polski. Aby myśleć poważnie o tytule mistrzowskim w klasie A-6 musimy wykonać kawał dobrej roboty w Płocku.

Radosław Typa (Citroen C2 R2): Fajnie startować na odcinkach kilkanaście kilometrów od domu. Okazało się, że nawet tutaj koło Braniewa można znaleźć fantastyczne szutry. Rajd, podobnie jak inne w naszym regionie zorganizowany solidnie. Mimo, że to Mistrzostwa Okręgu wszystko było jak należy. Szybkie, równe odcinki były dla nas idealnym testem i treningiem przed Rajdem Orlen, w którym startujemy za dwa tygodnie. Plan sportowy wykonany – byliśmy najszybszą ośką i mamy pierwsze miejsce za Lancerami. Cieszę się, że mogłem zaprezentować się przed moimi kibicami. To był kolejny rajd, w którym główne miejsce na samochodzie zajęło logo województwa warmińsko-mazurskiego.

Daniel Siatkowski (pilot Radosława Typy): To trochę mój domowy rajd, bo z Braniewa pochodzi moja żona. Na mecie dołączył do nas mój trzymiesięczny synek, przy trasie sporo naszych kibiców. Fantastyczne odcinki specjalne, szczególnie ostatni. Mam nadzieję, że w przyszłym roku Kormoran pojedzie jako runda PPZM.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×