Toyota szybka tylko w deszczu

Kierowcy japońskiego zespołu do czasu przerwania przez deszcz porannej sesji treningowej na torze Monza, spisywali się poprawnie. Popołudniowy trening okazał się jednak zupełnie nieudany zarówno dla Niemca, jak i Włocha.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Timo Glock podczas porannego treningu na torze Monza "wykręcił" czwarty czas okrążenia. Druga sesja treningowa przyniosła jednak zupełne odwrócenie sytuacji i Niemiec musiał zadowolić się zaledwie 17. pozycją. - Dzisiejszy dzień był trudny. W deszczowych warunkach nasze samochody spisywały się dobrze, jednak na suchym torze opony zupełnie nie chciały współpracować z bolidem. Nie udało nam się zatem przygotować takich ustawień, aby prowadził się dobrze - powiedział rozczarowany kierowca.

- Zmienna pogoda na Spa podczas ostatniego weekendu jest podobna do tej na Monzie. To może sprawić, że ten weekend będzie jeszcze trudniejszy dla nas. Borykamy się bowiem z dużymi problemami w chłodnych warunkach, szczególnie jeżdżąc na twardych mieszankach i przy niskiej sile docisku. Nigdy nie ścigałem się tutaj w deszczu, tak więc powinno być ciekawie - przyznał 26-letni zawodnik.

- Nie był to udany piątek, ponieważ warunki na torze ciągle się zmieniały i nie mogliśmy zebrać zbyt wielu informacji - wtórował mu partner z ekipy Toyoty, Jarno Trulli. - Generalnie posiadamy konkurencyjny samochód jednak mieliśmy trudny weekend na Spa i nic nie zapowiada, aby tutaj miało być łatwiej. Chłodne warunki stwarzają nam problem odpowiedniego rozgrzania opon, ponadto jak do tej pory spisywaliśmy się znacznie lepiej na torach wymagających większej siły docisku - dodał.

- Nie jest to nasz wymarzony tor, jednak będziemy z pewnością "cisnąć" bardzo mocno aby osiągnąć jak najlepszy rezultat. Monza to nie jest najlepsze miejsce do rozegrania wyścigu w deszczowych warunkach, ale myślę że sobie poradzimy. Mam po prostu nadzieję na postęp podczas kolejnych dwóch dni - zaznaczył Włoch.

- Nie był to szczęśliwy dzień dla nas - przyznał Dieter Gass, główny inżynier wyścigowy Toyoty. - Po problemach jakich doświadczyliśmy na Spa podczas ubiegłego weekendu, do Włoch przyjechaliśmy z ciekawym programem. Jednak z powodu pogody nie mogliśmy nad nim właściwie popracować. Tor bardzo długo wysychał, a my otrzymaliśmy niewiele szans na przejazdy w stabilnych warunkach. Ciężko będzie wysnuć jakiekolwiek konkluzje z tych sesji treningowych - wyjaśnił Niemiec.

- Prognozy przewidują deszcz na cały weekend, a w takich warunkach dobrze spisywaliśmy się rano, więc zrobimy wszystko co w naszej mocy aby złożyć jak najbardziej konkurencyjny pakiet - zapowiedział Gass.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×