Pierwszy taki wyścig - przed Grand Prix Singapuru

Na nowym ulicznym torze, w nocy, przy sztucznym oświetleniu przyjdzie w weekend rywalizować kierowcom w pierwszym wyścigu o Grand Prix Singapuru. Będzie to jedna z czterech ostatnich rund sezonu 2008. Walka o mistrzostwo świata wkracza w decydującą fazę.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Pomysł, by zorganizować wyścig Formuły 1 w mieście-państwie położonym na południowym krańcu Półwyspu Malajskiego pojawił się już 20 lat temu, przygotowano nawet plany permanentnego toru, które jednak nigdy nie przerodziły się w konkretne ustalenia. Sprawa wróciła w 2005 roku, gdy do pomysłu wrócił szef singapurskiego związku sportów motorowych. Tym razem nie było już mowy o budowie stałego obiektu, ale o ulicznym torze. Rozmowy trwały kolejne dwa lata i 11 maja ubiegłego roku Bernie Ecclestone poinformował świat, że od sezonu 2008 przez pięć kolejnych lat wyścig odbywać będzie się w Singapurze przy sztucznym oświetleniu. Jest to ukłon w stronę europejskich kibiców, którzy dzięki temu, że wyścig rozpocznie się o godz. 20.00 miejscowego czasu, nie będą musieli zrywać się w nocy, by śledzić rywalizację najszybszych bolidów świata.

Za wytyczne układu toru odpowiedzialny był etatowy projektant Formuły 1 - Hermann Tilke. W efekcie jego pracy został wytyczony szlak o długości 5,067 km, z 14 zakrętami w prawo oraz 7 w lewo. Kierowcy będą jeździć w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara i będą mieli do przejechania 61 pętli (309,087 km). Zdaniem zespołów F1 będzie to jeden z najwolniejszych wyścigów w kalendarzu, w którym wymagana będzie siła docisku porównywalna to tej z Monako. Obciążone będą hamulce, ale "łatwiejsze życie" powinny mieć silniki, bowiem czas jazdy z pedałem gazu wciśniętym do podłogi nie będzie zbyt długi. Ze względu na oczekiwaną niską przyczepność firma Bridgestone dostarczy dwie najbardziej miękkie mieszanki. By ułatwić kibicom śledzenie rywalizacji, biały pasek na bardziej miękkiej będzie pomalowany specjalną odblaskową farbą.

Mimo że przygotowania do wyścigu trwały długo, kierowcy mają wątpliwości, które koncentrują się na pogodzie. Niemal wszyscy zawodnicy zastanawiają się, jaka będzie widoczność, gdy nad torem pojawi się deszcz, co w tym rejonie świata jest bardzo prawdopodobne. Czy światło z reflektorów nie będzie odbijać się od kałuż i oślepiać kierowców? Wątpliwości te podziela Robert Kubica, ale szybko dodaje: - Jestem pewny, że FIA zrobi wszystko, aby było bezpiecznie.

Dla Polaka będzie to niezwykle istotny wyścig. Kierowca BMW Sauber wciąż liczy się w walce o mistrzostwo świata, chociaż do Lewisa Hamiltona traci 14, a do Felipe Massy 13 punktów. Jeżeli myśli więc o przedłużeniu szans, powinien w Singapurze przyjechać przed konkurentami. Brytyjczyk kilka dniu temu poniósł przegrał rywalizację z Trybunałem Apelacyjnym FIA, który nie rozpatrzył nawet odwołania od decyzji sędziów na Spa, gdzie Hamiltonowi dodano do wyniku 25 sekund kary, co z pierwszego miejsca zepchnęło go na trzecie. - Ludzie prawdopodobnie spodziewają się, że będę przygnębiony rozstrzygnięciem, ale to nie leży w mojej naturze. Wszystko, co teraz chcę, to pozostawić tę sprawę za sobą i skupić się na tym, co my kierowcy robimy najlepiej: na ściganiu się - uspokoił swoich kibiców kierowca McLarena.

Ciekawie zapowiada się również rywalizacja wśród konstruktorów - na czele jest Ferrari, które tylko o 5 punktów wyprzedza McLarena. 17 punktów straty do włoskiej stajni ma BMW Sauber. Pasjonująca powinna być również walka o czwarte miejsce, bowiem Renault i Toyota mają po 41 punktów.

Przed wyścigiem o GP Singapuru powiedzieli:
Fernando Alonso i Kazuki Nakajima
Robert Kubica i Nick Heidfeld
Jarno Trulli i Timo Glock
Giancarlo Fisichella i Adrian Sutil

Rozkład weekendu

Piątek, 26.09

13:00 - 1. trening
15:30 - 2. trening

Sobota, 27.09
13:00 - 3. trening
16:00 - kwalifikacje

Niedziela, 28.09
14:00 - wyścig

Wizualizacja Marina Bay Street Circuit


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×