Kryzys Carlos-Astol nadal trwa (relacja)

Mecz pomiędzy Carlosem-Astol Jelenia Góra a Startem Elbląg został rozegrany 45km od Jeleniej Góry, w Świebodzicach. Powodem takiej zmiany był Turniej Tańca odbywający się tego dnia w hali przy ulicy Złotniczej, gdzie gra jeleniogórska drużyna.

Agnieszka Skulimowska
Agnieszka Skulimowska

Mecz zaczął się bardzo nerwowo, obie drużyny popełniały proste błędy, na szczególną krytykę zasłużyły wszystkie bramkarki oby drużyn, ponieważ nic im nie wychodziło i każdy rzut kończył się bramką. Jak się później okazało taka niemoc trwała aż do końca spotkania. Start grał bardzo brutalnie w obronie i to powodowało zdenerwowanie w jeleniogórskiej ekipie. Z bardzo dobrej strony pokazała się Marzena Stochaj , bardzo dobrymi i technicznymi rzutami raz po raz nękała elbląską bramkarkę. W 27 min jeleniogórzanki wyszły na dwubramkowe prowadzenie 16:14. W końcówce pierwszej połowy ponownie skuteczniejsi byli goście i do przerwy na tablicy wyników widniał remis po 18.

Po zmianie stron do 45 minuty trwała walka gol za gol, żadna z drużyn nie mogła zyskać przewagi większej niż jedna bramka. Pomiędzy 45 a 47 minutą jeleniogórzankom zdarzył się moment przestoju w ataku, który goście skrzętnie wykorzystali i odskoczyli trzy bramki 28:25. Kolejne minuty to uporczywa walka miejscowego zespołu o odrobienie strat i doprowadzenie do remisu. Sztuka ta powiodła się jeleniogórzankom w 57 min, kiedy to po golu Marty Gęgi na tablicy wyników pojawił się rezultat 32:32. W końcówce oba zespoły popełniły proste błędy lecz więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne. Start, na dwie minuty przed końcową syreną po golu z karnego Magdaleny Dolegało wyszedł na prowadzenie 33:32. Jeleniogórzanki za sprawą Marty Oreszczuk błyskawicznie wyrównały. Ostatnie słowo należało jednak do Startu, a gola na wagę wygranej zdobyła po kontrataku, pół minuty przed końcem meczu M. Dolegało.

Na osobne omówienie zasługuje fatalne sędziowanie pary Piotr Bręg i Edyta Bochniarz. Para arbitrów w trakcie meczu popełniła masę błędów, które nie przystoją sędziom na poziomie ekstraklasy. Wiele z ich rozstrzygnięć było zupełnie niezrozumiałych, zaś pomyłki znacznie częściej krzywdziły jeleniogórską drużynę. Zdaniem licznych obserwatorów, a także zarządu Carlos-Astol Jelenia Góra, takie błędy jakie popełnili sędziowie nie powinny się w ogóle zdarzyć. Trzy bramki dla Elbląga były zdobyte po przekroczeniu pola bramkowego, dwa brutalne faule na Marcie Gędze w końcówce meczu, przez Monikę Pełkę-Fedak (uderzenie ręką w twarz, gdy mecz był przerwany oraz odepchnięcie) w ogóle nie były ukarane. Kara dwóch minut dla trener Katarzyny Jeż, czyli jedna zawodniczka z pola musiała zejść na jej odbycie, była kompletnie nie zrozumiała dla wszystkich. Co ciekawe 95% decyzji w tym meczu podejmował Piotr Bręg, gwizdał przewinienia nawet wtedy, gdy był po drugiej stronie boiska.
Po meczu słuszne pretensje do obserwatora miał prezes Tomasz Maciulak, lecz na pewno nie zmieni to wyniku. Jak długo jeszcze będziemy oglądać tego typu popisy sędziów? Jak długo na parkietach i boiskach będzie wygrywać drużyna która lepiej wygląda w oczach sędziego?

Carlos Astol Jelenia Góra - Start Elbląg 33:34 (18:18)

Carlos Astol: Skompska, Baranowska, Stochaj 9, Gęga 8, Dąbrowska 4, Latyszewska 4, Oreszczuk 4, Fursewicz 3, Kaczyńska 1, Pylypiuk.

Start: Dolegało 10, Sądej 6, Tutaj 6, Lisowska 4, Mihdaliova 3, Pełka-Fedak 3, Stelina 2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×