Pavlenda dla SportoweFakty.pl: Będę walczył o miejsce w składzie Górnika

Słowacki obrońca Patrik Pavlenda w poprzednim sezonie był kluczową postacią Górnika Zabrze. W tym sezonie stracił jednak miejsce w pierwszym składzie kosztem Grzegorza Bonina. Jak jednak zapewnia nie zamierza się poddawać i będzie robił wszystko by wrócić do pierwszego składu jedenastki z Zabrza. Przyznaje też, że ma nadzieję na zwycięstwo Słowacji w meczu eliminacji Mistrzostw Świata z Polską.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Prawy obrońca Górnika, Patrik Pavlenda do Zabrza trafił zimą ze słowackiego FC ViOn Zlaté Moravce, z którym sezon wcześniej sięgnął po Puchar Słowacji. Rundę wiosenną może zaliczyć do udanych. Rozegrał w zespole 14-krotnych mistrzów Polski dziewięć spotkań zbierając bardzo pochlebne opinie. Start obecnego sezonu to jednak dla Słowaka pasmo niepowodzeń. W meczu Górnika z Legią zagrał słabo i w dodatku złapał kontuzję: - W jednym ze starć z zawodnikiem Legii doznałem urazu i musiałem opuścić przedwcześnie boisko. Rehabilitacja trwała dosyć długo, ale wszystko zmierza ku lepszemu. Wierzę, że odzyskam niebawem dobrą formę i wrócę do pierwszego składu Górnika. To w tej chwili dla mnie cel numer jeden, choć wiem, że na mojej pozycji jest duża rywalizacja - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Pavlenda.

Defensor Górnika ma świadomość, że rywalizacja o miejsce w pierwszym składzie Górnika jest duża. Zaznacza jednak, że nie boi się uczciwej rywalizacji o miejsce w pierwszym składzie, a nawet uważa ją za konieczną: - Dobra drużyna musi mieć silną, wyrównaną kadrę, w której na każdej pozycji będzie duża rywalizacja. To podnosi poziom drużyny i jest konieczne dla jej dalszego rozwoju. Wiem, że także na mojej pozycji jest duża rywalizacja, ale nie martwi mnie to, bo ja się rywalizacji nie boje. Jestem gotów stanąć do walki o miejsce w pierwszym składzie Górnika, choć na pewno także inni zawodnicy mają na to szanse.

Słowak nadal wierzy, że zawodzący na starcie sezonu Górnik będzie w stanie namieszać w ligowej tabeli. Uważa, że kryzys jaki dopadł zabrzański klub jest przejściowy i w ciągu kilku następnych tygodni Górnik wyjdzie z dołka: - Słabo zaczęliśmy sezon i co do tego nie ma się co spierać. W sparingach graliśmy dobrze, ale na starcie ligi wpadliśmy w dołek, który nas trapi. Jesteśmy jednak w stanie się odbudować i jeszcze wiele meczów wygrać. Musimy jak najszybciej się otrząsnąć, zacząć walczyć i wygrywać mecze. Na pewno nas na to stać, bo mamy dobry zespół.

Filigranowy mierzący zaledwie 170 centymetrów obrońca klubu z Roosevelta na pytanie o zbliżający się wielkimi krokami mecz eliminacji Mistrzostw Świata pomiędzy reprezentacjami Polski i Słowacji nieco się ożywił: - Polska to bardzo silna drużyna, która gra bardzo dobry futbol. Wygraliście dwa lata temu z Portugalią i Belgią, które są bardzo silnymi zespołami. Słowacja jednak też ma dobrych zawodników i potrafi dobrze grać w piłkę. Mam nadzieję, że w tym meczu zwycięży moja reprezentacja, ale wiem też, że nie będzie to łatwe. Będę jednak trzymał kciuki za Słowację.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×