Znicz rozgromił beniaminka (relacja)

Sobotnie spotkanie było pojedynkiem dwóch wyrównanych zespołów. W tabeli dzielił ich zaledwie jeden punkt, jednak boisko zweryfikowało przedmeczowe zapowiedzi. Znicz pokazał na co go stać i rozgromił beniaminka z Gorzowa.

Piotr Wiszniewski
Piotr Wiszniewski

Spotkanie rozpoczęli gospodarze, jednak to GKP w piątej minucie doprowadziło do pierwszego rzutu rożnego w tym spotkaniu. Było to jednak jedyne zagrożenie bramki strzeżonej przez Adriana Bieńka. Przez kolejne dwadzieścia minut do pruszkowianie zdecydowanie przejęli inicjatywę, tworząc sobie kilka dogodnych sytuacji oraz zamykając GKP na ich własnej połowie.

W 19 minucie pierwszą bramkę dla Znicza mógł zdobyć Adrian Paluchowski, lecz jego strzał po dośrodkowaniu Nigeryjczyka Emmanuela Ekwueme minimalnie minął bramkę gości. W odpowiedzi z dystansu strzelał Adrian Łuszkiewicz lecz zbyt lekko by zaskoczyć golkipera gospodarzy.

Przewaga Znicza z każdą minutą stawała się coraz wyraźniejsza. Udokumentowaniem tego była bramka w 33 minucie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Bartosz Osoliński, najwyżej do piłki wyskoczył kapitan Znicza Artur Januszewski i strzałem głową pokonał bramkarza GKP Dariusza Brzostowskiego.

Po strzeleniu bramki przez drużynę Znicza tempo gry znacznie spadło. Znaczącą przewagę ciągle posiadał Pruszków. Gorzowianie ograniczali się do obrony oraz bardzo nielicznych wypadów pod bramkę rywali. Bieńka próbował zaskoczyć najskuteczniejszy zawodnik GKP, Emil Drozdowicz, lecz jego strzał znacznie minął bramkę. Wynik jednak nie uległ zmianie i gospodarze na przerwę schodzili z jedną bramką przewagi.

Druga połowa rozpoczęła się od strzału w poprzeczkę Macieja Rybaczuka. Był to zwiastun nadchodzącego pogromu GKP. W zaledwie pięć minut gorzowska drużyna straciła aż trzy bramki. W 51 minucie błąd Brzostowskiego, który odbił przed siebie piłkę po strzale Paluchowskiego, wykorzystał Tomasz Feliksiak podwyższając na 2:0.

Chwilę później w 53 minucie indywidualną akcją popisał się Maciej Rybaczuk. Wyszedł on sam na sam z bramkarzem GKP, Brzostowskim i celnym strzałem obok interweniującego golkipera dał prowadzenie Zniczowi 3:0. Tym razem zawiodła obrona GKP a nie sam bramkarz, który nie miał nic do powiedzenia.

Gorzowianie jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po stracie trzech bramek a kolejne trzy minuty później bramkarz GKP musiał wyciągać piłkę z siatki po raz czwarty. Na listę strzelców wpisał się tym razem Paluchowski, wykorzystał on dośrodkowanie Mikołaja Rybaczuka i strzałem głową umieścił piłkę w siatce.

Mimo zmian przeprowadzonych przez trenera Czesława Jakołcewicza to drużyna z pod Warszawy ciągle atakowała. W 76 minucie do kolejnej sytuacji sam na sam doszedł Rybaczuk, lecz tym razem Brzostowski świetnie wybronił jego strzał. Dwie minuty później groźnie strzelał wprowadzony wcześniej Dawid Florian lecz nie udało mu się zdobyć kolejnej bramki dla Znicza.

W 85 minucie bramkę honorową mógł zdobyć Łuszkiewicz, lecz jego strzał z okolicy 30 metra podążający w okienko bramki wybił golkiper Znicza. Już w 90 minucie próbował strzelać Drozdowicz jednak ponownie bardzo niecelnie. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Znicza 4:0.

Znicz Pruszków podniósł się po porażce z innym beniaminkiem Dolcanem Ząbki i rozgromił GKP Gorzów 4:0. Gorzowianie nadal nie odnieśli zwycięstwa w wyjazdowym meczu w 1 lidze.

Znicz Pruszków - GKP Gorzów Wlkp. 4:0 (1:0)
1:0 - Januszewski 33'
2:0 - Feliksiak 51'
3:0 - Rybaczuk 53'
4:0 - Paluchowski 56'

Składy:

Znicz: Bieniek - Aleksa, Kokosiński, Kowalski, Januszewski - Mikołaj Rybaczuk, Osoliński, Ekwueme (71' Wocial), Maciej Rybaczuk - Paluchowski (64' Florian), Feliksiak (82' Bzdęga).

GKP: Brzostowski - Michalski, Gaca, Więckowski (64' Kozioła), Petrik - Łuszkiewicz, Sawala, Maliszewski (67' Kaczmarczyk), Kaczorowski - Drozdowicz, Malinowski (71' Ruszkul).

Żółte kartki: Florian (Znicz) oraz Łuszkiewicz (GKP).

Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).

Widzów: 1500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×