Marcin Feć: Byliśmy jak wóz z węglem

Odra Opole w fatalnym stylu przegrała z rewelacyjną drużyną Floty Świnoujście. Bramkarz gospodarzy w dość dosadnych słowach skomentował dyspozycję zespołu w sobotnim pojedynku. - Na ich tle wyglądaliśmy jak wóz z węglem - stwierdził wychowanek niebiesko-czerwonych.

Mateusz Dębowicz
Mateusz Dębowicz

Golkiper zespołu Andrzeja Prawdy po zakończeniu meczu odrzucał zarzuty, że zespół mógł zlekceważyć zespół beniaminka. - Wychodząc na to spotkanie wiedzieliśmy, że Flota gra dobrze, wysoko i jest wybieganym zespołem - mówił i tłumaczył: - Dzisiaj w obronie powtórzyły się nasze błędy w obronie typu łapanie na spalonego. Takie gole traciliśmy w pierwszych meczach i na Zagłębiu Lubin.

Przybity piłkarz mówił także: -Jest nam przykro, bo można przegrać mecz, ale nie w takim stylu, bo całkowicie oddaliśmy pole przeciwnikowi. Feć ma w tym wiele racji. W trakcie meczu dominacja gości nie podlegała dyskusji, a Odra stworzyła sobie jedną klarowną sytuację na strzelenie gola. Opolanie na tle rywali wyglądali jak zlepek biegających piłkarzy, a nie poukładana drużyna.

Podczas meczu trwały też dyskusje o okolicznościach w jakich niebiesko-czerwoni stracili pierwszą bramkę. Z prawego skrzydła dośrodkował Arkadiusz Sojka, a piłka po koźle wylądowała na głowie Piotra Dziuby, który umieścił ją w siatce Fecia, który został na linii. Pojawiło się pytanie czy golkiper gospodarzy powinien wyjść w tej akcji do piłki? - Piłka dostała dziwnej rotacji i przeszła Marcela. Najgorsze jest to, że Filipe stał koło zawodnika i nic nie zrobił. Oceniłbym, że tak 50 na 50 jest to moja bramka. Nie ważne czyja była wina, ważne, że straciliśmy bramkę, która może nie podcięła nam jeszcze skrzydeł, bo jeszcze później próbowaliśmy coś zrobić, ale brakowało sił - ocenił tą sytuację Marcin Feć.

Teraz Odra w środę zagra z Dolcanem Ząbki, który ma tylko o dwa punkty mniej niż zespół trenera Prawdy. Opolanie, by ponownie nie wrócić do strefy spadkowej muszą to spotkanie wygrać. Zresztą kiedy ma nastąpić kolejne przebudzenia jeżeli nie podczas pojedynku z beniaminkiem? Z takim postawieniem sprawy nie zgodził się bramkarz niebiesko-czerwonych, - Na pewno nie można mówić, że jedziemy do Ząbek i od razu wygramy, bo są na dole tabeli. Jak w tej lidze meczu się nie wybiega i nie wywalczy zwycięstwa, a o tym mówiłem już x razy, to się nie wygra nawet z Ząbkami - stwierdził stanowczo Marcin Feć.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×