Hamilton, Massa a może Kubica? Kto mistrzem Formuły 1?

Do zakończenia sezonu Formuły 1 pozostały już tylko trzy wyścigi. Warto zatem pokusić się o ocenę szans głównych faworytów do końcowego triumfu. Przez kilka ostatnich zawodów cyklu Grand Prix wykrystalizowała się grupa czterech kierowców, którzy mają jeszcze szanse na mistrzowski tytuł.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Lewis Hamilton
Rzut okiem na tabelę wystarczy, aby stwierdzić, iż Brytyjczyk jest najpoważniejszym kandydatem do zdobycia Mistrzostwa Świata Kierowców Formuły 1. Lewis Hamilton ma w McLarenie wszystko, czego potrzebuje kierowca walczący o tytuł i teraz w dużej mierze od niego zależy, czy w ostatnich trzech wyścigach sezonu nie popełni błędów i utrzyma prowadzenie w stawce. Jak pokazał poprzedni sezon - możliwe są różne scenariusze, jednak należy pamiętać, że w porównaniu z poprzednim rokiem startów - 23-letni zawodnik jest znacznie bardziej doświadczony. Sam kierowca odznacza się dużą dozą pewności siebie i lubi szokować dość nieprzemyślanymi wypowiedziami. W jednym z ostatnich wywiadów stwierdził: - Wiem, że jestem tak dobry, jaki niegdyś był Ayrton Senna. Hamilton musi pamiętać, że już niejednokrotnie przesadna wiara we własne możliwości pozbawiła zwycięstwa wielu faworytów. Siedmiopunktowa przewaga nad drugim Massą może się wydawać pozornie bezpieczna, jednak kolejne wyścigi będą odpowiedzią na to, czy tak jest w rzeczywistości.

Szanse na tytuł wg Sportowych Faktów: 45%

Felipe Massa
Brazylijski kierowca jeszcze nigdy w swojej sześcioletniej karierze w Formule 1 nie był tak blisko wywalczenia tytułu mistrza świata. Wbrew wszelkim przedsezonowym oczekiwaniom, to właśnie Felipe Massa, a nie Kimi Raikkonen ma szansę wnieść swój zespół na sam szczyt, jakim jest mistrzostwo konstruktorów. Niestety, w Singapurze pech dopadł sympatycznego Brazylijczyka. Na pierwszym pit stopie mechanicy Ferrari mieli ogromne problemy z wyciągnięciem węża tankującego paliwo, przez co Massa stracił wszelkie nadzieje na zdobycz punktową w tym historycznym, nocnym wyścigu. Obecnie zawodnik Ferrari traci do Lewisa Hamiltona siedem punktów. Z jednej strony to mało, bowiem wystarczy jedna wpadka Brytyjczyka, aby Massa wyprzedził go w klasyfikacji generalnej. Jednak biorąc pod uwagę bezawaryjność bolidów McLarena oraz szybką i co najważniejsze bezbłędną jazdę Hamiltona, to Brazylijczyk musi liczyć na odrobinę szczęścia, aby móc w Brazylii odebrać nagrodę dla najlepszego kierowcy świata. Na pewno zespół z Maranello zrobi wszystko, aby to właśnie jego zawodnik wygrał tegoroczne mistrzostwa. Szef Scuderii Ferrari - Stefano Domenicali zapowiedział, że Massa otrzyma od swojego teamu pełne wsparcie, co może oznaczać zastosowanie zabronionego w Formule 1 team orders w trakcie wyścigu. Nawet Kimi Raikkonen dawał w swoich wypowiedziach wyraźnie do zrozumienia, że najważniejsze jest dla niego dobro zespołu, a to oznacza, że pomoże koledze w zdobyciu mistrzowskiego tytułu.

Szanse na tytuł wg Sportowych Faktów: 40%

Robert Kubica
W jednej kwestii nie ma wątpliwości - wśród czołowych ekip walczących o mistrzostwo świata Formuły 1, Polak dysponuje najsłabszym bolidem. I to w dużej mierze dzięki swoim nieprzeciętnym umiejętnościom Robert Kubica zawdzięcza wysoką, trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej. "Na papierze" kierowca BMW Sauber ma już tylko teoretyczne szanse na mistrzowski tytuł - na trzy wyścigi przed końcem sezonu traci dwadzieścia punktów do Hamiltona i trzynaście do Massy. - Uważam, że Lewis Hamilton w końcówce sezonu nie będzie popełniał takich błędów jak w ubiegłym roku i dlatego szanse pokonania go w walce o tytuł mistrza świata są minimalne - przyznał Kubica na konferencji prasowej podczas niedawnej wizyty w Warszawie. Jednak jak już niejednokrotnie pokazała historia, wpływ na końcowy rezultat nie mają statystyki, ale dyspozycja zawodnika i szereg innych czynników, takich jak warunki atmosferyczne, taktyka zespołu czy też przysłowiowy łut szczęścia. Co przemawia za Kubicą? Przede wszystkim duża odporność psychiczna, wysokie umiejętności oraz to, że kierowca szwajcarsko-niemieckiej ekipy praktycznie nie popełnia błędów. W obecnej sytuacji może to jednak nie wystarczyć i Polak poza perfekcyjną jazdą musi liczyć na potknięcia rywali.

Szanse na tytuł wg Sportowych Faktów: 10%

Kimi Raikkonen
"Król lodu zaczął się roztapiać" - z takimi tytułami skandynawskich gazet i dzienników internetowych mogliśmy się spotkać w ostatnim czasie. Nawet w ojczyźnie Raikkonena zaczęto wytykać aktualnemu mistrzowi świata jego problemy. Według niektórych dziennikarzy Fin jest uwikłany w kłopoty ze swoją małżonką, alkoholem oraz nieudanymi inwestycjami finansowymi. Gdy do tego wszystkiego doliczymy odrobinę pecha, to otrzymamy prosty rachunek: Raikkonen od kwietnia nie wygrał ani jednego Grand Prix i nie wywalczył punktów w czterech ostatnich wyścigach. Popularny Iceman ma więc tylko matematyczne szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. Fiński kierowca zgromadził do tej pory 57 punktów i aby wygrać tegoroczne rozgrywki musi zwyciężać w każdym z wyścigów, które pozostały do zakończenia sezonu oraz liczyć na błędy Hamiltona, Massy i Kubicy. Biorąc pod uwagę fakt, iż w Japonii oraz Chinach kierowcy często muszą zmagać się z deszczem podczas wyścigu, to możemy być świadkami wielu niespodzianek. Czy czeka nas powtórka z końcówki ubiegłego sezonu, gdy Kimi Raikkonen odrobił 17 punktów straty do Lewisa Hamiltona i wywalczył tytuł mistrzowski? Odpowiedź poznamy wkrótce.

Szanse na tytuł wg Sportowych Faktów: 5%


Mateusz Nikołajczuk i Robert Chruściński

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×