Błędy, błędy, błędy - Fenerbahce Stambuł - Domex Tytan AZS Częstochowa 3:0 (relacja)

Od wyjazdowej porażki 0:3 z Fenerbahce Stambuł siatkarze Domex Tytan AZS Częstochowa rozpoczęli udział w tegorocznej edycji siatkarskiej Ligi Mistrzów. Częstochowianie w każdym z trzech setów prowadzili równorzędną walkę z mistrzami Turcji, jednak ich własne, często proste i niewymuszone błędy przesądziły o losach tego spotkania.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka

Pierwsza partia nie wskazywała na porażkę częstochowian. Już od pierwszych piłek podopieczni Radosława Panasa podjęli skuteczną walkę z rywalami i po dobrych zagrywkach Piotra Nowakowskiego na pierwszą przerwę techniczną "Akademicy" schodzili prowadząc 8:6. Częstochowianie nie spuścili z tonu i po chwili przewaga wzrosła już do trzech punktów (8:11). "Akademicy" w mgnieniu oka roztrwonili jednak mozolnie budowaną przewagę i po atakach Brooka Billingsa oraz Tomislava Coskovicia to gospodarzę przejęli inicjatywę i szybko wysforowali się na prowadzenie 14:13. Od tego momentu walka na parkiecie rozgorzała na dobre i wszystko miało rozstrzygnąć się w emocjonującej końcówce. Przy wyniku 18:20 wszystkie karty w ręku mieli częstochowianie i wydawało się, że ich łupem ładnie pierwsza odsłona. Wtedy jednak dała o sobie znać młodość i brak doświadczenia na europejskich salonach. Trzy kolejne akcje w łatwy sposób zwyciężyli Turcy, którzy poszli za ciosem i po udanym ataku Billingsa zwyciężyli 25:22.

Drugi set miał bardzo podobny przebieg. Do stanu 11:11 częstochowianie skutecznie dotrzymywali kroku rywalom. Dwa proste błędy Zbigniewa Bartmana oraz Fabiana Drzyzgi szybko odbiły się jednak czkawką wicemistrzom Polski i pozwoliły gospodarzom na odskoczenie na trzy oczka (16:13). "Akademicy" nie złożyli jednak broni, a sygnał do odrabiania strat dał Zbigniew Bartman, który najpierw popisał się udanym atakiem, a po chwili w swój firmowy sposób, mocną zagrywką uprzykrzył życie rywalom. Niestety były to tylko miłe złego początki dla częstochowian. Od tego momentu ponownie do głosu doszli Turcy i po chwili zrobiło się już 22:17, a po kolejnych błędach podopiecznych Radosława Panasa Fenerbahce zwyciężyło 25:19.

W trzeciej partii powtórka z rozrywki, choć ponownie "Akademicy" długo stawiali silny opór rywalom. Po raz kolejny zabrakło jednak postawienia "kropki nad i" i szczęścia w kontratakach, które dopisywało gospodarzom. "Akademicy" znów nie ustrzegli się prostych błędów, które w końcowym rozrachunku okazały się niezwykle bolesne i zaprzepaściły szansę na urwanie choćby jednego seta. Cały set kontrolowali gracze ekipy ze Stambułu i po atakach Billingsa, Grbicia, czy Toskovicia, a także tureckiego rozgrywającego Eksi, który często straszył częstochowian atakiem z drugiej piłki, mistrzowie Turcji triumfowali 25:21 i w całym pojedynku 3:0.

Fenerbahce Stambuł - Domex Tytan AZS Częstochowa 3:0 (25:22, 25:19, 25:21)

Fenerbahce: Eksi, Hamaz, Grbić, Billings, Cosković, Eksi, Sevinć (libero).

AZS: Drzyzga, Bartman, Nowakowski, Gradowski, Gunia, Mlyakov, Zatorski (libero) oraz Michalczyk, Stelmach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×