Marcin Popławski: Chcemy zakończyć rundę w dobrych nastrojach

W rundzie jesiennej Motor radził sobie ze zmiennym szczęściem, co zaowocowało miejscem w strefie spadkowej. Cel drużyny to wydostanie się z niej jeszcze przed przerwą zimową. To niełatwe zadanie w perspektywie najbliższego meczu - derbów Lubelszczyzny.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Na inaugurację rozgrywek I ligi Górnik Łęczna pokonał Motor 2:1, choć goście prowadzili od 18. minuty i przeważali niemal przez całą pierwszą połowę. W zdobyciu kolejnych goli przeszkodził brak skuteczności. Piłkarze lubelskiej drużyny nie powracają myślami do tamtego pojedynku. - Nie patrzymy w przeszłość. Najważniejsze jest to, co będzie w niedzielę. Z tamtego meczu optymizmem napawa to, że rozegraliśmy bardzo dobre zawody. W pierwszej połowie to my rządziliśmy na boisku, a w drugiej niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę. Teraz trzeba zagrać, tak jak wtedy w pierwszej połowie i przedłużyć to aż do 90. minuty - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przekonuje Marcin Popławski.

Podopiecznych Ryszarda Kuźmy wielokrotnie chwalono za postawę w meczach przeciwko czołowym drużynom I ligi, choć nie było to równoznaczne ze zdobyczami punktowymi. Motor potrafił przeciwstawić się wyżej notowanym rywalom, jednak na ogół o końcowym wyniku decydowały indywidualne błędy w defensywie. - Nie ma co ukrywać, że w tym sezonie nie zanotowaliśmy jakichś spektakularnych sukcesów. Ani z Zagłębiem, ani z innymi czołowymi drużynami nie osiągnęliśmy korzystnych rezultatów. Więc przydałby się nam sukces na osłodzenie tej słabej lokaty w tabeli. Zwycięstwo pozwoli nam na wyjście ze strefy spadkowej. Zależy nam na zakończeniu tej rundy w miarę dobrych nastrojach. Zwycięstwo z Łęczną czy dobry rezultat z Widzewem na pewno się przydadzą - zauważa kapitan Motoru.

Sprzymierzeńcem obu zespołów w niedzielnym pojedynku na pewno nie będzie boisko, pełne nierówności. Taka murawa utrudni wymianę podań i składną grę. - Największym problemem jest to, żeby nasze władze jakoś ogarnęły ten temat. Podczas treningów piłka niesamowicie skakała. Mam nadzieję, że wszyscy postarają się i doprowadzą boisko do w miarę warunków - przyznaje Popławski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×