Jakub Biskup: Oprócz swojej drużyny, najbardziej kibicuję właśnie Lechii

ŁKS Łódź przegrał z Lechią w Gdańsku różnicą jednej bramki. W łódzkim zespole zagrał były piłkarz Lechii, Jakub Biskup. W rozmowie z naszym portalem przyznał, że życzy Lechii jak najlepiej.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Jakub Biskup nie jest zbytnio zadowolony z postawy ŁKS-u w meczu z Lechią. - Nie zagraliśmy dobrego meczu. Lechia strzeliła dwie bramki, w drugiej połowie poszliśmy va bank, grając w obronie jeden na jeden. Szkoda, że tak późno strzeliliśmy tą bramkę - podsumował spotkanie piłkarz Łódzkiego Klubu Sportowego.

Zawodnicy z Łodzi mają dotychczas na swoim koncie zaledwie 10 punktów i 6 strzelonych bramek. Z tego faktu nikt nie może być zadowolony. - Nie jest wesoło, ale musimy się pozbierać, aby w sobotę wygrać z Ruchem, bo jak to się nam nie uda, to będzie naprawdę niewesoło.Chcieliśmy zdobyć punkty, po meczu w Krakowie byliśmy dobrze nastawieni, ale szkoda. Wierzę jednak, że się pozbieramy - mówi z nadzieją łodzianin.

Jakub Biskup stara się znaleźć przyczyny porażki swojego aktualnego klubu. - Lechia nie należy do potentatów, jeśli chodzi o sprawy kadrowe. Byliśmy równorzędnym partnerem dla Lechii. Rozstrzygnęła ona mecz do przerwy, strzelając dwie bramki. Uważam, że spokojnie się utrzyma w lidze - mówi w rozmowie z naszym portalem.

Biskup grał w przeszłości w Lechii Gdańsk. Jak się okazuje ma on naprawdę duży sentyment do tego klubu i chciał się pokazać na stadionie przy ulicy Traugutta z jak najlepszej strony. - Starałem się jak mogłem. Fajnie było tu wrócić po takiej przerwie. Nie jestem jednak zadowolony z tego, że przegraliśmy. Oprócz swojej drużyny, najbardziej kibicuję właśnie Lechii. Na pewno przy pierwszym gwizdku fajnie się poczułem. Była inna otoczka niż wcześniej, widać że wszystko idzie do przodu – światła, stadion. Może nie myślałem, że pomyliłem adresy przyjeżdżając tutaj (śmiech, dop.red.), ale wszystko idzie w dobrym kierunku - chwali gdański klub piłkarz..

ŁKS przegrał, jednak jest też dobry prognostyk. W 90 minucie łodzianie strzelili bramkę. Było to pierwsze trafienie zawodnika tego klubu od 472 minut! - Jest to jedyny dobry prognostyk, że z akcji strzeliliśmy bramkę. Liczę, że uda nam się wygrać z Ruchem - wierzy piłkarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×