Skandal w Lublinie. Piłkarze Motoru okradzeni

Piłkarze Motoru Lublin nie będą mile wspominać wtorkowego treningu. Podczas gdy lublinianie ćwiczyli, ich szatnię doszczętnie "wyczyścili" złodzieje.

Mateusz Kołodziej
Mateusz Kołodziej

Poszkodowana została zdecydowana większość piłkarzy, bo aż czternastu. Włamywacze prawdopodobnie dostali się do szatni piłkarzy dzięki podrobionemu kluczowi. - Całe zajście jest wielkim skandalem. Nie dość, że w klubie jest bieda, czekamy na zaległe wypłaty, to jeszcze nas okradają - mówi na łamach Dziennika Wschodniego napastnik Motoru Janusz Iwanicki.

Złodzieje wynieśli wszystko. Jeden z zawodników, oprócz pieniędzy stracił aż dwa telefony, inni karty kredytowe, a nawet...kluczyk do samochodu. Jednym z tych, który miał więcej szczęścia, był bramkarz lubelskiego klubu Przemysław Mierzwa. - Aż nie chce się komentować tego, co spotkało moich kolegów. Mamy wystarczająco dużo innych zmartwień. Nawet nie wiemy, jaka czeka nas przyszłość w klubie - denerwował się Mierzwa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×